Kierowcy ciężarówek czekają 38 godz. na wyjazd na Białoruś przez przejście w Koroszczynie (Lubelskie). W kolejce stoi 1,2 tys. tirów - poinformowała Izba Administracji Skarbowej w Lublinie. Na przejściach z Ukrainą czas oczekiwania na wyjazd z kraju wynosi 25-28 godzin.

Rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Lublinie Michał Deruś przekazał w niedzielę, że według danych strony białoruskiej w kolejce na wyjazd z Białorusi do Polski stoi ok. 550 pojazdów ciężarowych, co oznacza 20 godzin oczekiwania. Na kierunku wywozowym z Polski jest ok. 1,2 tys. pojazdów ciężarowych. Szacunkowy czas oczekiwania wynosi 38 godzin - dodał rzecznik.

Natomiast na przejściach granicznych z Ukrainą w województwie lubelskim czas oczekiwania na wyjazd z kraju jest trochę mniejszy i wynosi: 25 godzin w Dorohusku oraz 28 godzin w Hrebennem. Po stronie ukraińskiej, na wjazd do Polski kierowcy tirów czekają około 21 godzin w Dorohusku, a w Hrebennem - do 40 godzin.

W Zosinie i Dołhobyczowie odprawy pojazdów ciężarowych o masie do 7,5 tony na kierunku przywozowym do Polski odbywają się na bieżąco. Natomiast na wyjazd do Ukrainy kierowcy ciężarówek czekają 3-4 godziny.

Ostatniej doby funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej odprawili na przejściach granicznych w województwie lubelskim 3,6 tys. pojazdów ciężarowych i 4,5 tys. samochodów osobowych - przekazał Michał Deruś.

W listopadzie ub.r. z powodu kryzysu migracyjnego zawieszono do odwołania odprawy na polsko-białoruskim przejściu w Kuźnicy w woj. podlaskim. Kierowcy ciężarówek kierowani są na towarowe przejścia graniczne w lubelskim Koroszczynie lub w Bobrownikach na Podlasiu. Przyczyniło się to do znacznego wydłużenia czasu oczekiwania na wyjazd z Polski.

Kolejki do wyjazdu na Białoruś skróciły się, po tym, jak w związku ze zbrojną napaścią Rosji na Ukrainę wprowadzono najpierw ograniczenia związane z unijnym embargiem na towary, które mogłyby być wykorzystane do rosyjskich działań wojennych, a od połowy kwietnia - sankcje gospodarcze obejmujące zakaz transportu drogowego na terytorium UE przez przewoźników z Rosji i Białorusi.