​Upał i zmęczenie to częsta przyczyna wypadków na drodze. Paradoksalnie kierowcom wydaje się, że warunki są bardzo dobre, droga sucha, nie pada, a tymczasem nasz własny organizm może nas zawieść.

I nie chodzi tutaj o przypadki zaśnięcia za kierownicą, chociaż te również od upału się zdarzają. Każda milisekunda opóźnienia czasu reakcji może spowodować tragedię na drodze. 

W lubelskim Ośrodku Doskonalenia Techniki Jazdy Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego działa specjalny symulator "decyzyjnego czasu reakcji kierowcy". Bardzo łatwo można sprawdzić czas reakcji kierowcy na zagrożenie. Można się przekonać, jak niewiele potrzeba, żeby rozproszyć kierującego i jak ułamki sekundy decydują o bezpieczeństwie.

Test jest bardzo prosty. W symulatorze kierowca, który siada za kierownicą, ma do dyspozycji trzy pedały, jak w samochodzie. Gdy zapala się zielone światło na monitorze, wciska gaz, a gdy czerwone - musi zahamować wciskając hamulec i sprzęgło. Proste!!! Kierowcy codziennie robią to wiele razy jadąc samochodem. Nie do końca.

Podczas pierwszego przejazdu rozproszyła mnie obawa o spadający z uda sprzęt do nagrywania. Położyłem go tam w trakcie testu.

W trakcie drugiego przejazdu starałem się być w pełni skupiony, mimo że próbowała mnie rozpraszać, wołając do mnie, Renata Bielecka dyrektor lubelskiego WORD-u.

W trzecim przejeździe przeprowadzający test instruktor doskonalenia techniki jazdy Krzysztof Ćwikliński niemalże włożył mi przed nos pudełko po jakimś sprzęcie i chciał, żebym przeczytał czwartą linijkę znajdującego się tam tekstu. Trwało to zaledwie ułamek sekundy, ale weszło w moje pole widzenia i zaważyło radykalnie na czasie reakcji.

Książkowy czas reakcji przy jeździe z prędkością 50 km/h to sekunda. Czyli zanim zaczyna się hamowanie, twój samochód zdążył przejechać 14 m, ale w ostatnim teście pojawiło się pudełko, a czas wydłużył się o 50% czyli 1,5 sekundy. Pół sekundy to dodatkowe 7 m, w sumie mamy 21.

Największe tiry, które jeżdżą po naszych drogach, mają 16,5 metra. Gdyby coś nagle zza tego tira wyskoczyło, nawet nie będzie śladów hamowania i nastąpi uderzenie - podsumowuje Krzysztof Ćwikliński.

Przy zmęczeniu czas reakcji z każdą godziną wydłuża się, czyli droga hamowania wydłuża się o kolejne metry. Przy prędkości 50 km/h  0,2 sekundy to 3 metry. Przy 100 km/h będzie to już 6 metrów - mówi i przestrzega Krzysztof Ćwikliński. To więcej niż długość dużego kombi, które mają około 5 metrów.

Specjaliści apelują, by w upalne dni, zwłaszcza jeśli mamy do pokonania długą trasę, siadać za kierownicę wypoczętym, do auta, w którym panuje komfortowa temperatura, a podczas jazdy dla bezpieczeństwa zachować większe niż zwykle odstępy od innych pojazdy. W słoneczne dni trzeba pamiętać o okularach przeciwsłonecznych.

  

Opracowanie: