Syn celebrytki Sylwii Peretti jest wśród ofiar śmiertelnego wypadku, do jakiego doszło minionej nocy w Krakowie. Samochód zjechał na nadbrzeże przy moście Dębnickim i wylądował na dachu. Zginęły cztery osoby.

Informacje o śmierci syna celebrytki potwierdził jej menedżer.

Niestety jest to prawda - przekazał Adam Zajkowski. Jak wyjaśnił, Patryk zginął jako pasażer samochodu. Jest to tragedia dla Sylwii i dla nas wszystkich. Patryk nie kierował, miał doświadczenie. Stracili panowanie nad samochodem. Okoliczności tragedii cały czas są ustalane - wskazał i poprosił wszystkich o uszanowanie prywatności rodziny w tych dniach.

Sylwia Peretti, związana z Krakowem, znana jest z programu "Królowe życia", który pokazuje osoby bogate, żyjące w luksusie. W przeszłości wystąpiła w "Kuchennych rewolucjach" - wówczas jako restauratorka. Angażuje się w akcje dobroczynne.

Jeden z tych chłopców udzielał się charytatywnie w Wieliczce na rzecz chorych i po wypadkach... właśnie syn Królowej Życia... serdeczne kondolencje dla rodziców - straszna tragedia - napisała w mediach społecznościowych Anna Kowal z Rady Społecznej Sejmiku Województwa Małopolskiego, działaczka społeczna powiatu wielickiego. Również w najbliższym czasie Patryk miał brać udział w rajdzie charytatywnym na rzecz chorego kolegi.

Nocny wypadek przy moście Dębnickim. Zginęły cztery osoby

O godz. 3.03 w sobotę krakowscy strażacy otrzymali zgłoszenie o leżącym na dachu samochodzie przy moście Dębnickim na bulwarze Czerwieńskim. Po czterech minutach - jak wynika z relacji rzecznika małopolskiej PSP Huberta Ciepłego - funkcjonariusze zjawili się na miejscu. Za pomoca narzędzi hydraulicznych wyciągnęli z wraku czterech martwych mężczyzn - mieszkańców powiatu wielickiego w wieku od 20 do 24 lat. Zginęli na miejscu.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący autem marki Renault Megane jadąc al. Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego stracił panowanie nad pojazdem, przejechał przez skrzyżowanie przed mostem zjeżdżając w lewą stronę, uderzył w słup sygnalizacji świetlnej i lampę oświetlenia ulicznego, a następnie zjechał, dachując, po schodach na bulwar Czerwieński, gdzie z kolei uderzył w betonowy murek okalający ścieżkę pieszo-rowerową.

Policjanci i prokurator przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczyli uliczny monitoring, ustalili świadków - pieszych, którzy znajdowali się w pobliżu. Wyniki badań krwi kierowcy dadzą informację, czy prowadził pod wpływem alkoholu.

Na monitoringu zarejestrowano przejazd samochodu - będziemy analizować te zapisy i inne dowody w sprawie, wspólnie z biegłym z zakresu ruchu drogowego. W wypadku nie uczestniczył żaden inny pojazd. Będziemy ustalać, czy na przebieg tego zdarzenia wpłynęła prędkość renaulta, technika jazdy kierowcy, inni uczestnicy ruchu bądź inne ewentualne inne czynniki - powiedział rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.

Miasto Kraków, które na Facebooku "ku przestrodze" opublikowało nagranie przejazdu, skomentowało, że "kierowca przy dużej prędkości stracił panowanie nad samochodem, być może hamował, ponieważ zauważył pieszego wchodzącego na jezdnię w niedozwolonym miejscu".

Śledczy wyjaśniają przyczyny i okoliczności wypadku pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Kraków - Krowodrza.

7 lipca rozpoczął się remont mostu Dębnickiego, w związku z czym trasa jest zwężona, ruch odbywa się po jednym pasie w każdym kierunku.