W Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim odbyło się spotkanie robocze dotyczące przyszłości Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie. Uczestniczyli w nim starosta, wicestarosta suski i dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Suchej Beskidzkiej oraz przełożone zakonu prezentek.

W najbliższych dniach utworzony zostanie Zespół Koordynujący z ramienia starostwa, który będzie przygotowywał przejęcie placówki, prowadzonej do tej pory przez siostry, przez samorząd powiatu i na bieżąco będzie monitorował sytuację w tej placówce - powiedziała RMF24 rzeczniczka wojewody małopolskiego Joanna Paździo.

Horror w DPS-ie w Jordanowie

Według doniesień portalu Wirtualna Polska w DPS w Jordanowie miało dochodzić do znęcania się nad niepełnosprawnymi pensjonariuszami. Mieszkańców Domu Pomocy Społecznej zamykano w klatkach, bito mopami i przywiązywano do łóżek.

O sytuacji w Jordanowie dziennikarzom opowiedziały pracownice DPS-u i rodzice dzieci po tym, jak jedna z sióstr miała pobić 13-letnią dziewczynkę. Zakonnice miały pod swoją opieką 47 pensjonariuszy.

Zarzuty, rezygnacja i kontrola

Siostra dyrektor DPS-u usłyszała już zarzut utrudniania śledztwa, a jedna z sióstr zarzut znęcania się nad dziećmi oraz naruszenie nietykalności cielesnej jednej z małoletnich podopiecznych.

W czwartek rzeczniczka prasowa wojewody małopolskiego Joanna Paździo przekazała RMF24, że siostry zakonne zrezygnowały z prowadzenia Domu Pomocy Społecznej.

W DPS-ie w Jordanowie cały czas trwa kontrola urzędu wojewódzkiego. Jej wyniki mają być znane za kilka dni.

Chcemy przeanalizować wszystkie wątki. Chcemy dokładnie określić także, czy pojawiały się sygnały z innych źródeł (dotyczące nieprawidłowości - przyp. RMF FM) - powiedział wojewoda małopolski Łukasz Kmita.

Polityk podkreślił, że kilka dni temu kontrolę przeprowadził Sanepid. Instytucja nie miała uwag.