Justyna Kowalczyk zajęła drugie miejsce w eliminacjach sprintu techniką klasyczną podczas mistrzostw świata we włoskim Val di Fiemme. Druga z wielkich faworytek, Marit Bjoergen, była zdecydowanie wolniejsza od Polki.

W eliminacjach Kowalczyk wystartowała z numerem 15. Dystans 1,2 km ukończyła w czasie 3,24.44. Krótko po niej na trasę ruszyła Marit Bjoergen. Norweżka miała znacznie gorszy czas od Polki - 3.29,62, i zajęła 14. miejsce. Ostatecznie naszą narciarkę wyprzedziła tylko Finka Mona-Lisa Malvalehto, z czasem 3.24,01.

Kowalczyk pobiegnie w czwartym ćwierćfinale (początek pierwszego o godzinie 12.45) z zawodniczkami, które zajęły w kwalifikacjach miejsca: 9. - Szwedka Ida Ingemarsdotter, 12. - Norweżka Astrid Jacobsen, 19. - Rosjanka Anastasia Dotsenko, 22. - Słowenka Vesna Fabjan i 29. - Estonka Triin Ojaste.

Kowalczyk ma w swoim dorobku medal olimpijski w sprincie "klasykiem". Polka zdobyła srebro trzy lata temu w Vancouver. Na mistrzostwach świata w tej konkurencji Justyna jeszcze nigdy nie stanęła na podium (wyjątek juniorskie mistrzostwa; była druga). W tym sezonie nasza biegaczka jest jednak w świetnej formie. Prawdziwym pokazem siły był jej ostatni start w Davos. Kowalczyk zdeklasowała rywalki. W Libercu zajęła drugie miejsce, zaś na samym początku sezonu w Kuusamo była siódma. Te rezultaty pozwalają zatem myśleć o medalu.

Dla Kowalczyk to już szóste mistrzostwa świata. Debiutowała 10 lat temu. Wtedy gospodarzem także było Val di Fiemme, a 20-letnia wówczas narciarka z Kasiny Wielkiej pojechała na nie jako świeżo upieczona wicemistrzyni świata juniorów.

Dwa lata temu w Oslo sprint rozgrywany był techniką dowolną. Wygrała Bjoergen, przed Włoszką Arianną Folis i Słowenką Petrą Majdić. Kowalczyk była piąta.