Mamucia skocznia w Oberstdorfie, na której przeprowadzone zostaną MŚ w lotach, jest - według byłego trenera polskiej kadry Fina Hannu Lepistoe - idealna dla Kamila Stocha. „Moim zdaniem, jeśli to nie pogoda będzie rządzić, Polacy wrócą z medalem” - ocenia szkoleniowiec. Na dzisiaj w Oberstdorfie zaplanowano kwalifikacje i dwie z czterech serii skoków w konkursie indywidualnym mistrzostw świata.

Mamucia skocznia w Oberstdorfie, na której przeprowadzone zostaną MŚ w lotach, jest - według byłego trenera polskiej kadry Fina Hannu Lepistoe - idealna dla Kamila Stocha. „Moim zdaniem, jeśli to nie pogoda będzie rządzić, Polacy wrócą z medalem” - ocenia szkoleniowiec. Na dzisiaj w Oberstdorfie zaplanowano kwalifikacje i dwie z czterech serii skoków w konkursie indywidualnym mistrzostw świata.
Stefan Hula i Kamil Stoch podczas spotkania z dziennikarzami przed mistrzostwami świata w lotach na skoczni w Oberstdorfie / Grzegorz Momot /PAP

Na razie pogoda w Oberstdorfie nie jest najlepsza. Od rana sypie śnieg i szansa na to, że przestanie, jest niewielka. Nadal dosyć mocno wieje, ale - tu synoptycy mają dobrą wiadomość - z godziny na godzinę ma się uspokajać.

Skoczkowie mają pojawić się na obiekcie około 14:00. Pół godziny później zaplanowane są kwalifikacje, w których udział weźmie czterech Polaków: Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Stefan Hula.

Hannu Lepistoe, który w przeszłości pracował z polską kadrą, a także indywidualnie z Adamem Małyszem, podkreśla, że "pogoda jest zawsze najważniejszym elementem rywalizacji na mamucich obiektach".

Trzeba być ostrożnym, bo zdrowie zawodników jest podwójnie narażone. Zdarza się też, że warunki atmosferyczne wypaczają wyniki - zaznacza szkoleniowiec w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Zdaniem Fina, który bardzo dobrze zna polskich skoczków, obiekt w Oberstdorfie jest idealny dla stylu skakania Kamila Stocha.

Kamil jest zawodnikiem z bardzo silnym odbiciem oraz doskonałą fazą lotu. Inaczej niż na innych mamucich obiektach, w Niemczech właśnie te elementy są bardzo ważne. Nawet jak nie będzie miał porównywalnej szybkości na progu, może to nadrobić silnym odbiciem - wyjaśnia Lepistoe.

I rzeczywiście, Stoch, który jeszcze tydzień wcześniej na "mamucie" w Bad Mitterndorf zdecydowanie nie błyszczał i w zawodach Pucharu Świata zajął dopiero 21. miejsce, na pierwszym (i jedynym) treningu w Oberstdorfie był drugi. Przegrał jedynie z Norwegiem Danielem Andre Tandem.

Skocznia Kulm w Bad Mitterndorf jest bezlitosna. Jeśli się nie ma szybkości na progu - a tego właśnie brakowało Polakom - to nie osiągnie się dobrych wyników. Poza tym Kamil był zmęczony po Turnieju Czterech Skoczni, nie tylko fizycznie, ale może przede wszystkim mentalnie. Potrzebował chwili na regenerację, powrót do codziennych przyzwyczajeń. Nie jest to łatwe. Teraz powinno być wszystko dobrze - zauważa Lepistoe.

Pozostali reprezentanci Polski spisali się we wspomnianym jedynym treningu w Oberstdorfie trochę słabiej: Stefan Hula był 14., Piotr Żyła 16., Dawid Kubacki 20., a Maciej Kot dopiero 29. To w dużej mierze zadecydowało o tym, że to właśnie Kot nie wystąpi w konkursie indywidualnym.

W MŚ liczą się w zawodach indywidualnych aż cztery serie: punkty się sumują, a złoty medal wiesza na szyi zawodnik, który po czterech skokach zbierze ich najwięcej.

W niedzielę natomiast w Oberstdorfie zaplanowany jest konkurs drużynowy.


(e)