W poniedziałek kwalifikacjami w Oberstdorfie rozpocznie się 64. narciarski Turniej Czterech Skoczni. Faworytem jest świetnie spisujący się w tym sezonie Słoweniec Peter Prevc. W odmiennych nastrojach do zawodów przystąpią Polacy, którzy do tej pory rozczarowywali.

W poniedziałek kwalifikacjami w Oberstdorfie rozpocznie się 64. narciarski Turniej Czterech Skoczni. Faworytem jest świetnie spisujący się w tym sezonie Słoweniec Peter Prevc. W odmiennych nastrojach do zawodów przystąpią Polacy, którzy do tej pory rozczarowywali.
W Obersdorfie śniegu jak na lekarstwo /FREDRIK VON ERICHSEN /PAP/EPA

Trener kadry Łukasz Kruczek zdecydował, że do Oberstdorfu pojadą Kamil Stoch, Piotr Żyła, Klemens Murańka, Maciej Kot i Stefan Hula. Zastrzegł jednak, że przed kolejnymi konkursami możliwe są zmiany.

Dzięki bardzo dobrej postawie w cyklu letnim, na początku sezonu 2015/16 Polska miała prawo wystawiać do zawodów aż po siedmiu skoczków. Wyniki przez nich osiągane były jednak tak słabe, że dwa miejsca biało-czerwoni stracili.

Krytyka skupia się głównie na Stochu, który w Engelbergu tuż przed świętami zajął 20. i 26. miejsce, natomiast tydzień wcześniej w Niżnym Tagile zdarzyło mu się nawet nie przebrnąć kwalifikacji, choć w drugim konkursie był szósty, co jest jego najlepszym wynikiem tej zimy.

Jednak nie tylko podwójny mistrz olimpijski z Soczi spisuje się poniżej oczekiwań. Pozostali skoczkowie, którzy w mistrzostwach świata w Val di Fiemme (2013) i Falun (2015) stanęli jako drużyna na podium, również zawodzą. Żyła i Dawid Kubacki tylko dwukrotnie zmagania kończyli w czołowej "30", a Janowi Ziobrze nie udało się to nawet raz.

Polacy z powodu niesprzyjającej pogody nie mogli, jak zwykle przed TCS, sprawdzić się w mistrzostwach kraju. Dzień przed Wigilią za to testowali na Wielkiej Krokwi nowe kombinezony.

Jedynym polskim zwycięzcą TCS pozostaje od 2001 roku Adam Małysz. Dwa lata później wywalczył trzecie miejsce, trzykrotnie plasował się na czwartej pozycji.

Najczęściej w tradycyjnej imprezie rozgrywanej na przełomie roku na tych samych czterech obiektach triumfowali narciarze z Niemiec, Finlandii oraz Austrii - po 16 razy. Ci ostatni nie schodzą z najwyższego stopnia podium od 2009 roku. W ich składzie znalazło się dwóch zawodników znających smak zwycięstwa w tej imprezie - Stefan Kraft, który wygrał poprzednią edycję i będący na razie bez formy dwukrotny zwycięzca Gregor Schlierenzauer. Oprócz nich, do rywalizacji przystąpią Michael Hayboeck oraz Manuelowie - Fettner i Poppinger.

Największe szanse na przerwanie austriackiej dominacji daje się Prevcowi. Z siedmiu konkursów w tym sezonie wygrał trzy, a w kolejnych trzech był drugi. W Engelbergu ustanowił rekord skoczni (142 m).

Drugi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata jest Niemiec Severin Freund, który Kryształową Kulę zdobył w poprzednim sezonie. Kolejne miejsca zajmują Norwegowie: Kenneth Gangnes, Johann Andre Forfang i Daniel-Andre Tande. Dopiero szósty jest najlepszy z Austriaków - Hayboeck.

Z Oberstdorfu skoczkowie przeniosą się do innej niemieckiej miejscowości - Garmisch-Partenkirchen, gdzie konkurs tradycyjnie odbędzie się w Nowy Rok, a następnie do Austrii - 3 stycznia zawody gościć będzie Innsbruck, a trzy dni później areną będzie skocznia w Bischofshofen.

Od sezonu 1979/80 TCS, określany mianem narciarskiego Wielkiego Szlema czy odpowiednika kolarskiego Tour de France, zaliczany jest do klasyfikacji PŚ.

(j.)