Justyna Kowalczyk nie zawiodła w dzisiejszym biegu na 10 kilometrów techniką dowolną w ramach Pucharu Świata w Davos. Po wczorajszym zwycięstwie w sprincie, tym razem zajęła drugie miejsce. To dobry prognostyk przed rozpoczynającymi się w przyszłym tygodniu mistrzostwami świata w Val di Fiemme.

Polka tym razem musiała uznać wyższość Norweżki Therese Johaug. Pobiegła wolniej od zwyciężczyni o 8,9 sekundy. Trzecie miejsce zajęła natomiast inna z reprezentantek Norwegii Kristin Stoemer Steira, która straciła do Kowalczyk 4,5 sekundy. Na trasie nie pojawiła się tym razem odwieczna rywalka liderki Pucharu Świata Marit Bjoergen.

Dla Polki zawody w Davos były próbą generalną przed mistrzostwa świata w Val di Fiemme, które rozpoczną się w czwartek. W Szwajcarii potwierdziła wysoką formę i na pewno będzie się liczyć w walce o medale.

Wczoraj zaskoczyła rywalki, wygrywając w mniej lubianej przez siebie konkurencji - sprincie techniką klasyczną. Drugie miejsce zajęła Bjoergen, która przegrała z Kowalczyk po raz pierwszy w tym sezonie. Trzeci była Finka Anne Kylloenen.

Dzięki startom w Davos najlepsza polska biegaczka umocniła się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i jest już coraz bliżej zdobycia czwartej Kryształowej Kuli.