Thomas Morgenstern wygrał konkurs skoków narciarskich w Bischofshofen. Z powodu padającego śniegu udało się przeprowadzić tylko jedną serię. Zwycięzcą Turnieju Czterech Skoczni został Gregor Schlierenzauer. Kamil Stoch, najlepszy z Polaków, w TCS był ostatecznie ósmy.

Nierówna walka z pogodą w Bischofshofen trwała kilka godzin. Padający, gęsty śnieg już w czwartek uniemożliwił przeprowadzenie kwalifikacji. W piątek zawodnicy pojawili się na skoczni, ale po kilkudziesięciu próbach sędziowie musieli przerwać i odwołać kwalifikacje. Jury zdecydowało, że konkurs odbędzie się z udziałem wszystkich 62 zawodników.

Gdy śnieg na chwilę zelżał przeprowadzono pierwszą serię. Najdalej skoczyli w niej Thomas Morgenstern i Anders Bardal. Obaj uzyskali po 135 metrów, ale sędziowie wyżej ocenili skok Austriaka. Trzecie miejsce zajmował lider Turnieju Czterech Skoczni Gregor Schlierenzauer. Swój skok zupełnie zepsuł Andreas Kofler, który miał problemy podczas lotu, uzyskał tylko 122 metry i zajmował 27. lokatę. To oznaczało, że stracił szanse na końcowe zwycięstwo w całym turnieju.

Z Polaków najlepiej spisał się Kamil Stoch, który skoczył 129 metrów i ostatecznie uplasował się na 9. miejscu. Na 28. pozycji wylądował Maciej Kot po skoku na odległość 122,5 metra. Pozostali Polacy nie awansowali do finałowej serii.

Finałowa runda rozpoczęła się z opóźnieniem. Po próbach dziesięciu zawodników znów zaczął padać śnieg i sędziowie musieli przerwać zawody. Przez ponad godzinę licznie zgromadzeni kibice i sami skoczkowie czekali na poprawę pogody. Po godzinie 19. wydawało się, że śnieg zelżał i uda się dokończyć konkurs. Niestety poprawa pogody była tylko chwilowa i sędziowie zdecydowali, że nie ma sensu ryzykować. Za ostateczne uznano wyniki z pierwszej serii, a więc zwycięzcą konkursu został Morgenstern. Cały turniej wygrał Gregor Schlierenzauer.