Prokuratura zwróciła się do sądu o uznanie za niepoczytalnego Andersa Breivika, który w podwójnym zamachu w lipcu zeszłego roku zabił 77 osób. Oskarżenie wniosło o przymusowe skierowanie 33-letniego prawicowego ekstremisty na leczenie psychiatryczne w zamkniętym ośrodku.

Cytowany przez agencję dpa prokurator Svein Holden powiedział w uzasadnieniu wniosku, że utrzymujące się wątpliwości co do stanu psychicznego sprawcy podczas zbrodni należy interpretować na jego korzyść. Nie jesteśmy przekonani, że Breivik jest w sensie prawnym niepoczytalny, mamy jednak wątpliwości - wyjaśnił prokurator, dodając: Uważamy, że byłoby gorzej wysłać przez pomyłkę osobę chorą psychicznie do aresztu niż osobę, która nie jest chora psychicznie, na przymusowe leczenie.

Od decyzji sądu o zdrowiu psychicznym prawicowego ekstremisty zależy, czy Breivik będzie leczony psychiatrycznie, czy trafi do więzienia. Gdyby został uznany za poczytalnego, maksymalnie grozi mu 21 lat za kratkami.

Niepoczytalność gorsza niż śmierć

Jak pisze dpa, podczas wystąpienia prokuratora Breivik uśmiechał się ironicznie i kiwał głową. Reuters przypomina, że podczas procesu zamachowiec mówił, iż uznanie go za niepoczytalnego byłoby "gorsze od śmierci". Zapowiedział w takim przypadku apelację.

22 lipca 2011 roku Breivik przeprowadził zamach bombowy w dzielnicy rządowej Oslo, w którym zginęło osiem osób, oraz masakrę na wyspie Utoya, gdzie śmierć poniosło 69 ludzi, w większości młodych.

Najmłodszą ofiarą była 14-letnia dziewczynka, zabita dwoma strzałami w plecy. Breivik tłumaczył po aresztowaniu, że chciał zapobiec wielokulturowości i "muzułmańskiej inwazji" w Europie.

Rozpoczęty 10 tygodni temu proces zakończy się w piątek. W tym dniu Breivik będzie mógł w słowie końcowym ustosunkować się do oskarżenia. Ma na to godzinę. Według dpa wyrok zapadnie 20 lipca lub 24 sierpnia.