Przed sądem w Oslo trwa czwarta rozprawa w procesie Andersa Breivika, sprawcy masakry na wyspie Utoya. W trzecim dniu składania zeznań Breivik opowiedział o swojej fascynacji wirtualnym światem. Przyznał, że chciał zabić wszystkich na wyspie Utoya - w tym także mającą przyjechać tam byłą premier Norwegii.

Wchodząc na salę rozpraw, tym razem Anders Breivik nie pozdrowił obecnych neonazistowskim gestem. Przez ostatnie dwa dni salutował, unosząc prawą rękę z zaciśniętą pięścią.

Od rana zamachowiec odpowiada na pytania prokuratora Sveina Holdena. Zeznał, że przez całe lata miał jedno marzenie - przez cały rok nie robić nic innego tylko grać w "World of warcraft". Jedni marzą o opłynięciu świata, inni chcą grać w golfa, a ja chciałem grać w "World of warcraft" - powiedział 33-letni Norweg.

Swoje marzenie spełnił latem 2006 roku. Wrócił wtedy do swojego domu rodzinnego i wynajął od matki pokój. Za możliwość mieszkania u niej, płacił trzy i pół tysiąca koron norweskich miesięcznie. Grze na komputerze poświęcał 16 godzin dziennie.

Breivik przekonywał, że "World of warcraft" nie jest grą brutalną. Według niego, uczy strategii. Jak zeznał, swoje umiejętności wykorzystał podczas masakry, jakiej dokonał na wyspie Utoya.

Breivika chciał zabić b. premier Norwegii

Breivik zeznał, że planował na Utoyi poderżnąć bagnetem gardło byłej premier Norwegii Gro Harlem Brundtland. Przyznał, że zainspirowały go metody Al-Kaidy. Celem nie było zabicie 69 ludzi na Utoya, celem było zabicie wszystkich - powiedział Breivik. Dlatego oprócz pistoletu, Breivik zabrał na wyspę nóż i bagnet. Wszystko chciał nagrać i opublikować w internecie. Jak powiedział, była premier, podobnie jak obecny minister spraw zagranicznych Jonas Gahr Störe, byli najbardziej atrakcyjnymi celami. Mieli być w grupie polityków, odwiedzających młodzieżówkę Partii Pracy na wyspie Utoya.

Breivik chce kary śmierci lub uniewinnienia

Sprawca masakry w Norwegii jako "żałosny" określił maksymalny wymiar kary - 21 lat. Śmierć lub uniewinnienie to werdykt wzbudzający szacunek - powiedział. Kary śmierci norweskie prawo nie przewiduje, ale maksymalna kara może być przedłużana. Oskarżony o terroryzm i morderstwa Breivik nie przyznaje się do winy; swoje ofiary nazywa "zdrajcami" żywiącymi idee przyjazne imigracji.

Jak pisze agencja AP, główna linia obrony Breivika sprowadza się do tego, by uniknąć uznania go za niepoczytalnego, ponieważ wiązałoby się ono z dyskredytacją jego poglądów politycznych. Według jednej z opinii psychiatrycznych Breivik jest psychotykiem z zaburzeniami urojeniowymi, a według drugiej - jest poczytalny.