61-letnia Polka jest wśród osób poszukiwanych przez rodziny i bliskich po wczorajszych zamachach w Brukseli. Janina Panasewicz była najprawdopodobniej w metrze, w momencie, gdy doszło do wybuchu.

Dzwoniliśmy do wszystkich szpitali w Brukseli, nie ma jej na żadnej liście – mówi w rozmowie z RMF FM córka pani Janiny, Anna. Rodzina prosi wszystkie osoby, które mogły widzieć Polkę, o kontakt.

Jak dowiedział się reporter RMF FM, Janina Panasewicz została wpisana przez belgijską policję na listę zaginionych.

We wczorajszych zamachach w Brukseli rannych zostało troje Polaków - w tym dwaj funkcjonariusze Służby Celnej.

Polska ambasada poinformowała, że można zgłaszać osoby zaginione w związku z zamachami w Brukseli poprzez email: bebruamb3@msz.gov.pl oraz pod numerem telefonu: z Polski 00 32 2 73 90 121, z Belgii 02 73 90 121.

Długa lista zaginionych

W mediach społecznościowych pojawia się wiele apeli rodzin osób, które zaginęły po wczorajszych zamachach w Brukseli. Jedną z nich jest 51-letni David Dixon, brytyjski programista komputerowy, mieszkający w stolicy Belgii od 10 lat. Nie dotarł wczoraj do pracy. Najprawdopodobniej korzystał z metra.

Przyjaciele poszukują też 24-letniej Sabriny Fazal, studentki pielęgniarstwa. Także z nią nie ma kontaktu od wczoraj. Jej telefon komórkowy logował się w pobliżu stacji metra Maelbeek, gdzie wczoraj doszło do zamachu. Dzwoniliśmy do wszystkich szpitali, nigdzie jej nie znaleźliśmy – mówi jej partner. Para ma rocznego synka.

Poszukiwana jest także 29-letnia Aline Bastin, która w momencie zamachu najprawdopodobniej była w metrze oraz Olivier Delespesse. Nadal nieznany jest też los amerykańskiego rodzeństwa, Saschy i Alexandra Pinczowskich. Amerykanie byli wczoraj rano na lotnisku.

(mpw)