Do sieci trafił nowy film dokumentujący tragiczne wydarzenia w Paryżu. Fotoreporter Patrick Zachmann uchwycił na nim policyjną akcję przed salą koncertową Bataclan, gdzie przetrzymywani byli zakładnicy.

W rozmowie z tygodnikiem "Time" Zachmann opowiedział o okolicznościach powstania filmu. Przyznał, że gdy wieczorem był na kolacji w restauracji, usłyszał policyjne syreny i zaczął podejrzewać, że w okolicy dzieje się coś niepokojącego. Postanowił sprawdzić, dokąd jadą funkcjonariusze i znalazł się przed salą koncertową Bataclan. Wtedy reporter wyciągnął telefon i zaczął dokumentować sytuację.

Na filmie widać, jak funkcjonariusze podchodzą w pobliże okien, a potem wycofują się ostrzelani przez terrorystów. W rozmowie z "Time" Zachmann podkreślił, że w zachowaniu policjantów uczestniczących w akcji widać było nerwy i zdezorientowanie.To była panika. Widać było, że oni nie panują nad sytuacją, nie wiedzą, co się dzieje, a nawet skąd dokładnie są ostrzeliwani - stwierdził.

(mn)