Zdawałam sobie sprawę z tego, że mój syn to "tykająca bomba zegarowa" - przyznała w rozmowie z belgijską prasą matka jednego z trzech zamachowców-samobójców, którzy w ubiegły piątek zdetonowali ładunki wybuchowe przed Stade de France. 20-letni Bilal Hadfi – mieszkający na co dzień w Belgii - w lutym uciekł do Syrii. Od tego czasu jego matka go nie widziała.

Zdawałam sobie sprawę z tego, że mój syn to "tykająca bomba zegarowa" - przyznała w rozmowie z belgijską prasą matka jednego z trzech zamachowców-samobójców, którzy w ubiegły piątek zdetonowali ładunki wybuchowe przed Stade de France. 20-letni Bilal Hadfi – mieszkający na co dzień w Belgii - w lutym uciekł do Syrii. Od tego czasu jego matka go nie widziała.
20-letni Bilal Hadfi był jednym z trzech zamachowców-samobójców, którzy wysadzili się przed Stade de France / JB Autissier Panoramic /PAP

Fatima Hadfi przyznaje, że wiedziała, iż jej syn stanowi zagrożenie jeszcze zanim Bilal w lutym uciekł do Syrii. Czułam, że pewnego dnia wybuchnie – opowiada kobieta.
 
Miesiąc przed ucieczką do Syrii Bilal rzucił palenie, przestał pić alkohol i dwa dni w tygodniu pościł. Początkowo matka pochwalała takie zachowanie. Później uświadomiła sobie jednak, że to były sygnały, iż jej syn się zradykalizował.

Jak wspomina kobieta, w dniu wyjazdu do Syrii syn podszedł do niej zapłakany i przytulił ją. Wiedział, że nie wróci – uważa kobieta. Oficjalnie syn powiedział jej, że wyjeżdża do Maroka, odwiedzić grób dziadka. Matka zamachowca przyznaje, że nie poinformowała belgijskiej policji o wyjeździe syna – obawiała się bowiem, że mężczyzna będzie miał problemy z powrotem do Belgii.

Matka terrorysty przyznała także w wywiadzie dla belgijskiej prasy, że syn zadzwonił do niej i powiedział: „Obawiam się, że zginiesz i pójdziesz do piekła, bo żyjesz w kraju niewiernych”. Fatima Hadfi zapewnia, że syn nie kontaktował się z nią w ciągu ostatnich trzech miesięcy przed zamachem.

Znajomi Bilala opowiadają natomiast, że na kilka tygodni przed wyjazdem do Syrii mężczyzna przestał słuchać muzyki. Twierdził, iż jest to zakazane. Otwarcie mówił też, że popiera Boko Haram – islamskich terrorystów działających na terenie Nigerii. Po styczniowych zamachach w redakcji „Charlie Hebdo”, 20-latek publicznie mówił w szkole, że terroryści mieli rację, bo dziennikarze obrażali islam.

Belgijski minister obrony w rozmowie z gazetą “POLITICO” przyznał, że służby tego kraju od miesięcy próbowały namierzyć Bilala Hadfiego. Wiedziały bowiem, iż wyjechał do Syrii. Został za nim wydany międzynarodowy nakaz aresztowania.

(mpw)