Jeżeli w ciągu kilku dni blokowana przez Rosję misja OBWE na Ukrainie nie dojdzie do skutku, to Unia Europejska powoła własną misję obserwacyjną – powiedział prezydent Francji Francois Hollande podczas szczytu UE w Brukseli. Potwierdziły się więc informacje naszej dziennikarki o polsko-szwedzkiej inicjatywie, czyli unijnej misji wywiadowczej.

Nieoficjalnie mówi się, że misja może liczyć ponad 500 obserwatorów. Polska może wysłać około 50 osób. Będą to dyplomaci oraz byli wojskowi i policjanci.

Prezydent Hollande zapowiedział, że także Francja weźmie udział w misji. Zadaniem obserwatorów będzie ocena sytuacji, zbieranie informacji o pewnych grupach, zachowaniach i sytuacjach  - mówił prezydent Francji.

Chodzi więc o rodzaj białego wywiadu. Unia obawia się rosyjskich prowokacji we wschodniej Ukrainie, które mogłyby doprowadzić do jej wtargnięcia na te tereny. Chce także stabilizować sytuację przed wyborami w maju.

Chodzi o to, żeby to były wolne wybory i pod międzynarodową kontrolą - mówił Hollande.

Pomysł misji - jak dowiedziała się dziennikarka RMF FM - zyskał duże poparcie unijnych przywódców. Byłaby wzorowana na świetnie działającej misji UE w Gruzji, która dostarcza Wspólnocie cennych informacji wywiadowczych. Przypomnijmy, że misja w Gruzji (EUMM-Georgia) została powołana przez szczyt UE w 2008 roku w związku z wojną rosyjsko-gruzińska.

(j.)