"Tak jak w sporcie, nie każdy trening powoduje, że będziemy mistrzem. Sądzę, że zmiana pewnych trendów w Kielcach będzie potrzebna. Polega to na rozmowach i dialogu. Tak jak w sporcie, każda grupa społeczna to inny zawodnik. Znalezienie wspólnej strategii będzie dla nas najtrudniejszym wyzwaniem" - zapowiada w rozmowie z RMF FM nowy prezydent Kielc, był piłkarz ręczny i trener, a ostatnio europoseł Bogdan Wenta, który zastąpił, ustępującego po 16 latach rządzenia Wojciecha Lubawskiego. Bogdan Wenta zapowiada szybkie podanie nazwisk swoich współpracowników oraz wzmocnienie roli budżetu obywatelskiego w Kielcach. "Często jest tak, że ktoś zauważy coś istotnego dla niego, w konkretnym miejscu: na osiedlu, na konkretnej ulicy. Te wybory będą w najbliższym czasie wykonywane. Chcemy, żeby obywatele mogli robić rzeczy, które są dla nich istotne, w swoim najbliższym otoczeniu" - dodaje.

Michał Dobrołowicz, RMF FM: Czy doświadczenie trenerskie przełoży się na pana pracę w roli prezydenta Kielc? Czy ławkę trenerską można porównać do fotela prezydenta miasta?

Bogdan Wenta, nowy prezydent Kielc: W 2014 roku znalazłem się w kampanii do Parlamentu Europejskiego. Może przeszłość trenerska sprawiła, że ludzie zaufali mi. Mam nadzieję, że przez te cztery lata i cztery miesiące w Parlamencie Europejskim potwierdziłem to. Dzisiaj stoję przed innym wyzwaniem. Powiem szczerze: lider jest potrzebny. Ale lider bez drużyny, współpracowników, a na koniec mieszkańców, nic nie zdziała. To jest ta droga, to jest ta szansa. Dzisiaj były już rozmowy z niektórymi ludźmi, którzy reprezentują inne grupy, także moimi kontrkandydatami w tych wyborach. Co zrobi prezydent bez rady miasta? Chodzi o wspólny dialog i wspólną strategię. Tak jak w sporcie, nie każdy trening powoduje, że będziemy mistrzem. Sądzę, że zmiana pewnych trendów będzie potrzebna. Polega to na rozmowach i dialogu. Czuję, że jestem w miejscu, które wiele osób uważało za niemożliwe. Czuję ogromne zaufanie, jakim obdarzyli mnie mieszkańcy Kielc. To duże wyzwanie.

Dziewięć lat temu, po pamiętnym meczu z Chorwacją o półfinał mistrzostw świata, mówiło się, że jedna Wenta trwa 15 sekund. A teraz?

Kadencja prezydenta miasta trwa pięć lat. To całkowicie inny wymiar. Jeżeli wykorzystujemy nomenklaturę sportową, każda grupa społeczna to inny zawodnik. Znalezienie wspólnej strategii będzie dla nas najtrudniejszym wyzwaniem. Kielce jako miasto wyludnia się. Problemy dotyczą seniorów, osób młodych, komunikacji, infrastruktury drogowej. Gdyby każdy z tych punktów oddzielnie rozpatrywać, to każdy jest bardzo ważny. One tworzą całość. Mamy w Kielcach ponad 50 osiedli, mieszkańcy z osiedli obrzeżnych mają inne wyzwania i inne potrzeby. To wiele spraw, które są w głowie. Jeżeli jestem obdarzony możliwością współpracy z osobami, które są ze mną od lat, które uczą mnie poznawania tego miasta, to jestem przekonany, że jest to szansa. Kielce dały mnie, Bogdanowi Wencie ogromną szansę 10 lat temu. Chcę dalej to robić.

Panie prezydencie, za rok przyjeżdżamy do Kielc. Co nowego zobaczymy?

Podejście, czyli transparentność, aby mieszkaniec miał możliwość otrzymania informacji, obsługa interesanta i komunikacja z nim. Chcemy zrobić audyt, kontrolę. Przejęcie takiego organizmu jak miasto wymaga analizy. Z szacunkiem do osoby prezydenta Lubawskiego, który ustępuje, jako nowy mam prawo prosić o analizę, jaka jest sytuacja. 


(j.)