"Dzisiaj olbrzymia większość naszego społeczeństwa chce po prostu zmiany: widzi te ciemne chmury na horyzoncie i chce zrobić wszystko, żeby ten wiatr te chmury rozgonił - i o tym są te wybory" – mówił kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski w czasie ostatniego przed I turą wyborów wiecu: na pl. Zamkowym w Warszawie. Mówił o tym, że ma dość polityków, którzy zachowują się jak "kaznodzieje": "Tylko oni wiedzą, czym jest rodzina, czym jest patriotyzm". Podkreślał również, że "te wybory będą miały znaczenie absolutnie przełomowe" i że ma nadzieję, "że spotkamy się wszyscy przy urnach 28 czerwca i zmienimy Polskę".

Wanda Traczyk-Stawska: Wstańcie do głosowania. Każdy człowiek jest godzien szacunku

Przed Rafałem Trzaskowskim głos zabrała na wiecu na warszawskiej Starówce uczestniczka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska.

"Wstańcie do głosowania. Pamiętajcie: pierwsze powstanie skończyło się tragedią, ale wniosło dla każdego z nas obowiązek i każdy z nas, powstańców, ma obowiązek mówić o tym, że jesteśmy ludźmi, którzy są godnymi szacunku" - mówiła.

"Każdy człowiek - bez względu na to, jakie ma upodobania, jaką religię, jakie warunki materialne, jakie potrzeby seksualne - każdy człowiek jest godzien szacunku i każdemu człowiekowi, każdemu, którego znajdziemy ciało, stawiamy krzyż, a krzyż jest nie tylko znakiem sakralnym, krzyż jest znakiem człowieczeństwa" - podkreślała Wanda Traczyk-Stawska.

Trzaskowski: "Olbrzymia większość naszego społeczeństwa chce po prostu zmiany"

Rafał Trzaskowski, który przejął scenę po uczestniczce Powstania Warszawskiego, wspominał, że podczas swoich podróży pytany był, co będzie, jak wjedzie w te regiony, które nie są mu przyjazne.

"Pojechaliśmy na Podhale. Okazało się, że spotkaliśmy mnóstwo ludzi pozytywnie nastawionych, z wielką energią i z wielką determinacją, którzy chcą zmieniać Polskę - i tak było wszędzie: tak samo było w Świętokrzyskim, tak samo było na Mazowszu i dokładnie tak samo było na Podkarpaciu - i to pokazuje, że dzisiaj nie ma podziałów w Polsce" - mówił.

"Dzisiaj olbrzymia większość naszego społeczeństwa chce po prostu zmiany: widzi te ciemne chmury na horyzoncie i chce zrobić wszystko, żeby ten wiatr te chmury rozgonił - i o tym są te wybory" - podkreślał kandydat Koalicji.

Trzaskowski: Mam dość polityków, którzy zachowują się jak kaznodzieje. Tylko oni wiedzą, czym jest rodzina, czym jest patriotyzm

Jak stwierdził, Polacy czują się obecnie jak "w latach osiemdziesiątych".

"Znowu pojawia się nienawiść, cenzura, w mediach, które nazywają się publicznymi, mówi się nieprawdę, manipuluje się rzeczywistością" - wymieniał.

Zaznaczył, że próbuje się obecnie atakować ludzi, którzy budowali Polskę, lekarzy-rezydentów, nauczycieli - i próbuje się dzielić Polaków.

Trzaskowski stwierdził również, że ma dość polityków, którzy zachowują się jak "kaznodzieje i próbują nas cały czas czegoś uczyć". "Tylko oni wiedzą, czym jest rodzina, czym jest patriotyzm" - komentował.

"Dzisiaj Polki i Polacy nie mają już kompleksów, dlatego nie potrzebujemy władzy, która przez cały czas leczy swoje kompleksy" - skwitował.

Zauważył, że "ta władza próbuje nas również uczyć, czym jest patriotyzm", po czym podkreślił, że wszyscy Polacy są dumni z tradycji i swojego patriotyzmu, zbudowanego m.in. na historii Powstania Warszawskiego.

"Czerpiemy z tego natchnienie, ten patriotyzm walki jest nam bardzo potrzebny" - mówił.

Zaznaczył także, że obecnie potrzebny jest nam patriotyzm, który buduje otwartość, tolerancję i pomaga zmieniać kraj.

Trzaskowski: "Te wybory będą miały znaczenie absolutnie przełomowe"

Trzaskowski podkreślił w czasie wiecu, że niedzielne wybory mają przełomowe znaczenie.

"One zdarzają się raz na pokolenie. Potrzeba, abyśmy to zrobili razem: żeby zapomnieć o słowie ‘ja’, żeby myśleć w kategoriach ‘my’. Sam tego nie zrobię. Możemy to zrobić tylko razem" - apelował.

"Często zastanawiałem się w tych ostatnich latach, dlaczego tak wiele osób zostaje w domu, ale rozumiem to, że ta milcząca część naszego społeczeństwa w ten sposób pokazywała swój opór i swoje ‘nie’ właśnie dla dzielenia nas, dla tych ciągłych kłótni. Mam nadzieję, że tym razem znaczna większość z nas pójdzie do tych wyborów - bo te wybory będą miały znaczenie absolutnie przełomowe, że spotkamy się wszyscy przy urnach - jak najszybciej, rano - 28 czerwca i zmienimy Polskę" - mówił polityk Platformy Obywatelskiej.

Trzaskowski: Jeżeli cokolwiek jest zagrożeniem dla rodziny, dla patriotyzmu, to jest to władza totalna

"Jeżeli cokolwiek jest zagrożeniem dla rodziny, jeżeli cokolwiek jest zagrożeniem dla patriotyzmu, to właśnie władza totalna, która próbuje cały czas nas dzielić, która próbuje szukać wroga. Bez przerwy próbuje szukać wroga w każdym, kto inaczej myśli, w każdym, kto inaczej wygląda, w każdym, kto jest niepokorny, w każdym, kto zadaje tej władzy trudne pytania. I tego właśnie mamy dość" - wyliczał Trzaskowski.

Zwrócił się też wprost do rządzących. "Skupcie się na edukacji, skupcie się na ratowaniu miejsc pracy, nie szukajcie przez cały czas tematów zastępczych" - apelował.

"Ostatnio pytają mnie o jednego warszawianina - pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który ostatnio tak dużo mówił o wolności. (...) A ja wam powiem jedno: ja mam po prostu dosyć rozmowy o Jarosławie Kaczyńskim. Mam dosyć polityków, którzy przez cały czas prowadzą jakąś walkę, która już dawno powinna zostać zakończona. Przez cały czas walczą z cieniem, przez cały czas patrzą w przeszłość. Nie takich polityków nam dzisiaj trzeba" - stwierdził Rafał Trzaskowski.

Jak wskazał: walczymy dzisiaj o prezydenturę "na kolejne pięć lat, a nie pięć, dziesięć lat, które już dawno minęły".