Interia odsłania karty Rafała Trzaskowskiego. Wiadomo, kto dokładnie odpowiada za pracę zaplecza kandydata.

Sztabowcy nie są od tego, żeby przeglądać grafiki ze spotkań z kandydatem i licytować się, kto częściej się tam pojawia. Mają skupiać się na Rafale, a nie osobistej promocji - mówi nam jeden z bliskich współpracowników kandydata na prezydenta Koalicji Obywatelskiej.

Od dłuższego czasu mówi się o ekipie ze stołecznego ratusza. W tym kontekście pada nazwisko Szymona Milczanowskiego, eksperta od wizerunku, który współpracował jeszcze z Hanną Gronkiewicz-Waltz. O tym ostatnim nie jest za głośno, bo politycy PO boją się, żeby nie stał się obciążeniem dla Trzaskowskiego. Wszak jest związany z poprzednią ekipą ze stołecznego ratusza.

Jedno jest pewne: najważniejsze jest najbliższe zaplecze kandydata na prezydenta. Sławek Nitras jest odpowiedzialny za organizację wyjazdów. Marcin Kierwiński jako sekretarz generalny ma na głowie struktury, chociaż mobilizacji tak do końca nie potrzeba - zdradza informator Interii z PO, który mówi o popularności Trzaskowskiego.

O kampanijną robotę pytamy głównych zainteresowanych. Wykonuję pracę, którą powinien wykonywać sekretarz generalny partii. Czyli tworzenie bezpośredniego zaplecza i wsparcia dla sztabu. I potwierdzam, wyjazdy organizuje Sławomir Nitras - powiedział nam Kierwiński. Jak twierdzi, nie ma żadnych tajemnic w kontekście składu sztabu.

W takiej kampanii jak kampania prezydencka liczy się tylko jedna osoba: Rafał Trzaskowski. Celowo nie mówimy o konstrukcji sztabu, nie przedstawiamy go. Bo ci, którzy w nim pracują mają zajmować się codzienną robotą - dodaje sekretarz generalny PO.

Budka kontra Trzaskowski

Jeszcze w ubiegłym tygodniu "Wprost" podało informację o spięciu na linii przewodniczący partii-kandydat na prezydenta. W tygodniku można było wyczytać, że Borys Budka narzucał się sztabowcom, zaś sam kandydat chciał się odciąć od swojego ugrupowania.

W nieoficjalnych rozmowach część polityków Platformy potwierdza te doniesienia. Stosunki między Rafałem Trzaskowskim a Borysem Budką są napięte. To naturalne, że uwaga mediów skupia się na kandydacie. Borys to prawdopodobnie źle znosi. Przy jednym z weekendowych wystąpień chciał wystąpić z Rafałem, Nitras mu nie pozwolił i doszło do awantury - twierdzi jeden z posłów.

O konflikt między szefem partii, a kandydatem na prezydenta dziennikarze Interii zapytali Marcina Kierwińskiego. Według mnie to kompletny absurd. W doniesieniach prasowych na ten temat nie jestem w stanie znaleźć procenta prawdy - odpowiada członek sztabu Rafała Trzaskowskiego.

Nawet jeśli konflikt pomiędzy przewodniczącym partii a prezydentem Warszawy nie przypomina burzy z piorunami to trudno powiedzieć, że nic się nie dzieje. A politycy Platformy doskonale zdają sobie z tego sprawę. Prywatnie dla Borysa to nie jest łatwe, że Rafał jest na świeczniku. A doskonale wiemy, że wielkie wojny zaczynają się od małych nieporozumień - kwituje jeden z informatorów.