Kandydat na prezydenta Paweł Kukiz poinformował w środę, że ma już ponad 100 tys. podpisów poparcia pod swoją kandydaturą. Zadeklarował, że podpisy będą zbierane do końca kampanii. "Choćby w celu wykorzystania możliwości dalszego propagowania konieczności zmiany ustroju Rzeczpospolitej Polskiej" – tłumaczył. Według niego jedyną szansą na zreformowanie państwa i ograniczenie rozrostu biurokracji jest zmiana ustroju, ordynacji wyborczej. Jak ocenił, obowiązująca ordynacja sprawia, że Polska "idzie w przepaść" i cały czas jest "państwem podległym, nie podmiotem polityki światowej, a jej przedmiotem".

Chcę ludziom wbić do głowy: bez zmiany ustroju politycznego Polski, bez polityka odpowiedzialnego przed obywatelem nie ma szans na zreformowanie państwa - mówił Paweł Kukiz. Jeśli Konstytucja służy klanom partii urzędniczych, jest interpretowana przez ich sługi jednocześnie, jeśli sądy i prokuratury są uzależnione również od partyjnych klanów, nie ma szans na wprowadzenie jakichkolwiek proobywatelskich reform -  dodał. Amerykanie na przykład jak zostawiają gdzieś jakaś namiastkę demokracji czy w Iraku czy w Afganistanie zostawiają ordynację proporcjonalną, taką jak w Polsce. Dlatego? Ponieważ ona skutkuje tym, że wódz wyznacza osobiście swoich żołnierzy, a w związku z czym on ma władzę absolutną. Przez jednego wodza kontroluje cały naród - przekonywał.

Pytany o sondaże przedwyborcze, które dają mu kilka procent poparcia, Paweł Kukiz powiedział, że nie bardzo wierzy w sondaże. Nie jest to na pewno rzecz wymierna, jakaś wiarygodna. Ja odczuwam przeogromną radość, że mimo tych prób wykreowania z człowieka antysystemowego bandyty, dewianta, psychopaty, oszołoma, spotykam ludzi na ulicy, którzy mają podniesione kciuki, rozmawiam z ludźmi i to jest ten mój sondaż - stwierdził były lider zespołu "Piersi".

(mn)