Blisko 1,6 mln podpisów poparcia kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Andrzeja Dudy trafiło do Państwowej Komisji Wyborczej. "Tych podpisów jest dużo więcej, one ciągle płyną" – powiedziała szefowa sztabu Dudy, Beata Szydło. "Traktujemy to jako zapowiedź dobrego, bardzo dobrego wyniku wyborczego" – mówił prezes PiS, Jarosław Kaczyński.

Te wybory mają różne aspekty, ale przede wszystkim są to wybory, w których stawką jest życie polskich rodzin, sytuacja polskich gospodarstw domowych. Bo to są w gruncie rzeczy wybory o euro - mówił na konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem, ubiegający się o reelekcję Bronisław Komorowski jest zdecydowanym zwolennikiem wprowadzenia euro w Polsce. Prezes PiS zaznaczył, że Komorowski podjął już w tym kierunku działania m.in. składając na początku swojej kadencji projektu zmiany konstytucji ws. wprowadzenia euro. Kaczyński dodał, że zwolennikiem euro w Polsce jest także "do niedawna, a może w dalszym ciągu, przywódca tego obozu politycznego, czyli Donald Tusk".

Dziś mamy do czynienia z czymś, co najprostszym językiem można określić jako kręcenie. Nasi konkurenci mówią, że są za euro, ale nie ma warunków do wprowadzenia euro - tłumaczył Kaczyński. Bronisław Komorowski w trakcie kampanii wyborczej mówił, że na pewno nie będzie 67 lat jako wieku emerytalnego i następnie podpisał tę ustawę. Nie ma żadnych przesłanek, żeby wierzyć w tego rodzaju oświadczenia - dodał.

Jarosław Kaczyński apelował do tych, którzy poparli Dudę, żeby wspólnie zmienić Polskę. Jak mówił, nie można dopuścić do sytuacji, by "w trakcie życia jednego pokolenia już po raz trzeci nastąpiło potężne uderzenie w stopę życiową Polaków i ich możliwości finansowe i życiowe". Pierwsze dwa "uderzenia" to stan wojenny i plan Balcerowicza - wyjaśnił prezes PiS. Nie możemy dopuścić do tego, by w interesie jakiejś niewielkiej mniejszości i różnego rodzaju sił zewnętrznych, tego rodzaju operacja kosztem Polaków, kosztem polskich rodzin została przeprowadzona - powiedział.

Przed konferencją prasową pudła z podpisami poparcia dla kandydatury Dudy ustawione w piramidę, która miała być tłem dla przemawiających, przewróciły się na podium. To dlatego, że jest ich aż tyle - skomentował rzecznik PiS Marcin Mastalerek.

(mn)