Wiceprezydent USA Mike Pence planuje w styczniu pojechać do Polski, Bahrajnu oraz Izraela - podały amerykańskie media, powołując się na źródła w rządzie. Wyjechać ma 6 stycznia po posiedzeniu Kongresu, które uzna Joe Bidena za zwycięzcę wyborów prezydenckich. Krzysztof Szczerski, szef kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy oświadczył, że wizyta Pence'a w Polsce nie jest planowana.

Mike Pence opuścić ma USA 6 stycznia i odwiedzić Bahrajn, Izrael i Polskę - głosi dokument rządowy, z którym zapoznały się amerykańskie media. Poza USA wiceprezydent przebywać ma do 11 stycznia.

Tymczasem szef gabinetu prezydenta Dudy, Krzysztof Szczerski twierdzi, że wizyta Pence'a w Polsce nie jest planowana. Zwłaszcza, jak przypomniał, do 17 stycznia ma obowiązywać w naszym kraju kwarantanna narodowa. Jak dodał, w takich okolicznościach nie ma m.in. możliwości zorganizowania wizyty przygotowawczej.

Amerykańscy urzędnicy zastrzegali jednak, że harmonogram podróży może ulec zmianie.  

Byłby to pierwszy zagraniczny wyjazd zastępcy Donalda Trumpa od wybuchu pandemii koronawirusa. 

Portal NBC News pisze, że wiceprezydent swoją ostatnią podróż jako wiceprezydent może wykorzystać do podkreślenia dokonań administracji w zakresie polityki zagranicznej, w tym normalizacji stosunków między Izraelem a kilkoma państwami Zatoki Perskiej, m.in. Bahrajnem. Nazwisko Pence'a, bliskiego sojusznika Trumpa, pojawia się w spekulacjach na temat ewentualnych kandydatów Republikanów na prezydenta w wyborach w 2024 roku.

6 stycznia Pence będzie przewodził sesji Kongresu, która formalnie uzna Joe Bidena za zwycięzcę listopadowych wyborów prezydenckich. W trakcie posiedzenia dwóch przedstawicieli Izby Reprezentantów i Senatu odczyta informację o tym, jak w wyborach głosowali elektorzy, a później wiceprezydent ogłosi nazwisko zwycięzcy.