Brytyjczycy świętowali fajerwerkami Guy Fawkes Day, obchodząc w ten sposób kolejną rocznicę próby wysadzenia parlamentu w powietrze sprzed czterystu lat. Co roku na ulicach brytyjskich miast płoną kukły najbardziej kontrowersyjnych postaci. Niepodważalnym bohaterem nocy fajerwerków został tym razem republikański kandydat na stanowisko prezydenta USA - Donald Trump.

Kukła Trumpa została spalona w kilku miejscowościach. Największa, 11-metrowa, poszła z dymem w miejscowości Edenbridge, na południu Anglii.

Odziana była w meksykańskie szorty. To nawiązanie do pomysłu Trumpa dotyczącego zbudowania muru oddzielającego Stany Zjednoczone od ich południowego sąsiada.

Pozostałe  kukły republikańskiego kandydata przedstawiały go siedzącego na ośle (symbol partii demokratycznej) i atrapie muru. 

Brytyjczycy świętują tę tradycję od końca XIX wieku. Na początku miała ona zabarwienie religijne - Guy Fawkes stał na czele katolickiego spisku, który miał na celu obalenie protestanckich rządów. Dlatego też stosunkowo do niedawna 5 listopada na ulicach protestanckiej Wielkiej Brytanii palono kukły papieży. 

Ubiegłej nocy na płomienie zasłużyli także były szef FIFA Sepp Blatter, były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair i okryty niesławą z powodu używania środków dopingujących kolarz Lance Armstrong.

(j.)