"To możliwa próba ingerencji w kampanię wyborczą!" - alarmuje Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK, który zidentyfikował reklamy polityczne na platformie Facebook. Jak informuje NASK, mogły być one finansowane z zagranicy. Działania miały pozornie wspierać jednego z kandydatów i dyskredytować innych. Chodziło też o to, by zdestabilizować sytuację w naszym kraju przed niedzielnymi wyborami i zniechęcić do udziału w głosowaniu.
- Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK wykrył na Facebooku polityczne reklamy, które mogły być finansowane z zagranicy i miały pozornie wspierać jednego z kandydatów, jednocześnie dyskredytując innych.
- Analiza wskazuje na możliwą prowokację mającą na celu zaszkodzenie rzekomo wspieranemu kandydatowi oraz destabilizację sytuacji przed wyborami prezydenckimi.
- Konta odpowiedzialne za kampanię zgłoszono do zablokowania firmie META i poinformowano ABW, a NASK apeluje o czujność i zgłaszanie podejrzanych reklam.
- Państwo wprowadziło cybertarczę chroniącą wybory - poinformował Krzysztof Gawkowski.
"Materiały wyświetlane były na obszarze Polski. Zaangażowane w kampanię konta reklamowe w ciągu ostatnich 7 dni wydały na materiały polityczne więcej niż jakikolwiek komitet wyborczy" - informuje Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK.
NASK podał w swoim komunikacie, że reklamy polityczne mogły być finansowane z zagranicy.
Działania miały pozornie wspierać jednego z kandydatów i dyskredytować innych - mówi RMF FM Andrzej Kozłowski, ekspert NASK.
"Realizowane przez konta reklamowe kampanie dotyczyły szczególnie Rafała Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena" - podają analitycy.
Analiza NASK wskazuje na możliwą prowokację. "Jej celem mogło być działanie na szkodę kandydata rzekomo wspieranego przez tego typu reklamy oraz destabilizacja sytuacji przed wyborami prezydenckimi" - czytamy w stanowisku. Dokładnie tak samo działo się kilka miesięcy temu w kilku krajach w Europie, m.in. w Rumunii, Bułgarii, Hiszpanii, Francji czy Niemczech.
[Liczono na to, że na przykład] powtórzy się scenariusz rumuński w Polsce, czyli w momencie, w którym wygra kandydat niemainstreamowy, nie głównego nurtu, dojdzie do unieważnienia wyborów. Mówimy również o atakach personalnych i dezinformacyjnych wobec kandydatów. Na przykład, że jeden z kandydatów ma produkt z narkotykami, ma doświadczenie w gangach czy przestępczości zorganizowanej - tłumaczy dziennikarzowi RMF FM Michałowi Radkowskiemu ekspert NASK Andrzej Kozłowski.
Konta zostały zgłoszone firmie META do zablokowania firmie META. O sprawie została poinformowana także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. META do tej pory nie zareagowała. "NASK podejmuje działania, aby konta jak najszybciej zostały zablokowane z uwagi na łamanie zapisów prawa wyborczego" - podkreślił zespół prasowy Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego została powiadomiona o sprawie w ubiegłym tygodniu, a pierwszy raport na temat konta pojawił się 7 maja.
Jak informuje NASK, trwa ustalanie źródeł pochodzenia i finansowania kampanii.
Dyrektor NASK dr inż. Radosław Nielek podkreślił, że "to nie jest pierwsza taka sytuacja". Współpraca z ABW od początku trwania kampanii wyborczej jest dość intensywna. Staramy się monitorować zdarzenia, które w naszej ocenie mogą mieć wpływ na wybory i informować o nich, uczulać zarówno służby jak i opinię publiczną - powiedział dr inż. Nielek.
Wszyscy dobrze wiemy, komu zależy na wpływie na proces wyborczy w Polsce, więc nie spodziewałbym się tutaj zaskakujących kierunków - dodał. Zastrzegł jednak, że atrybucja leży w kompetencjach ABW. Naszym kluczowym zadaniem jako NASK jest ograniczenie takich zdarzeń - wyjaśnił.
"Apelujemy do wszystkich użytkowników internetu o szczególną uważność i zgłaszanie reklam pojawiających się na portalach społecznościowych, które nie są sygnowane przez komitety wyborcze zarejestrowanych kandydatów" - czytamy w komunikacie Ośrodka Analizy Dezinformacji NASK.
Państwo wprowadziło parasol, który chroni Państwową Komisję Wyborczą i Krajowe Biuro Wyborcze, obwodowe komisji wyborcze i komitety wyborcze - oświadczył w środę na konferencji prasowej podczas kongresu Impact w Poznaniu wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.
Dodał, że "cyberataki mogą się zdarzyć i pewnie się zdarzają". Ale mamy mocną narodową cybertarczę, która chroni nas i będzie nas chroniła. Zrobiliśmy wszystko, aby wybory były bezpieczne - powiedział Gawkowski. I dodał, że jest o wybory spokojny, "na tyle, na ile można być spokojnym".
Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz pytany o sprawę doniesień NASK o możliwej ingerencji w kampanię wyborczą zaapelował do obywateli o weryfikowanie źródeł informacji i podawanych treści.
Nie dajmy się zmanipulować fake newsami, które Federacja Rosyjska rozsiewa od lat, w różnych obszarach - powiedział na konferencji na marginesie kongresu Impact. Podkreślił, że tym problemem zajmuje się Ministerstwo Cyfryzacji. Pilne wyjaśnienie tej sprawy, z mojej perspektywy jest jak najbardziej potrzebne - powiedział.
Polityk wskazał, że Rosja prowadzi tego typu działania "każdego dnia", próbując w ten sposób zdestabilizować sytuację w państwach zachodnich.