Podczas mszy ksiądz przekonywał, że tylko Radio Maryja wie, na kogo głosować, i że tym kandydatem jest Kaczyński - opowiadają "Gazecie Wyborczej" zbulwersowani mieszkańcy Kraśnika na Lubelszczyźnie. Wczoraj podczas przedpołudniowej mszy w kościele rektoralnym pw. Świętego Ducha do wiernych zwrócił się ks. Jerzy Garda. Porównał Bronisława Komorowskiego do szatana - relacjonują.

Znam go (ks. Gardę), bo uczył mnie religii. Byłam zaskoczona, nie chcę nawet mówić, co wygadywał. Zrobiło mi się bardzo przykro. To bardzo bulwersująca sytuacja - mówiła "Gazecie" mieszkanka Kraśnika. Porównał Bronisława Komorowskiego do szatana. Okropnie mnie zdenerwował - opowiadał kolejny czytelnik. Szukałem na stronie Państwowej Komisji Wyborczej, ale nie znalazłem żadnej informacji o tym, jak zgłaszać protesty naruszenia ciszy wyborczej - dodał.

Ks. Garda przyjął święcenia kapłańskie w 1975 roku. Od 1989 roku przebywa na misji w RPA, niosąc pomoc osieroconym dzieciom i chorym na AIDS. W Kraśniku jest znany, bo przez lata był tam duszpasterzem młodzieży, organizował pielgrzymki rowerowe do Rzymu.

Dziennikowi nie udało się skontaktować z ks. rektorem Adamem Babem z kościoła Świętego Ducha w Kraśniku. Sprawę skomentował natomiast ks. Mieczysław Puzewicz, rzecznik abp. Józefa Życińskiego: Jeżeli zostało wymienione wprost nazwisko kandydata, to z przykrością odnotowujemy taki fakt. Przypomnę, że Kościół nie wskazuje żadnej opcji politycznej ani personalnej.

Ks. Puzewicz poinformował też, że ks. Adam Bab przebywa akurat za granicą, a ks. Jerzy Garda znalazł się w parafii - w której zresztą kiedyś pracował - w jego zastępstwie.