Kandydat, który w pierwszej turze głosowania zajął czwartą pozycję, zdobywając poparcie 2,48 procent wyborców daje sobie dwa dni na zdecydowanie, kogo poprze w drugiej turze wyborów. Na razie swoim wyborcom radzi wyjazd na wakacje.

Toczą się jeszcze rozmaite rozmowy. Myślę, że za dzień, dwa będę w stanie poinformować moich wyborców - mówi reporterowi RMF FM ekscentryczny lider partii "Wolność i Praworządność".

Zapytany, czy jego wyborcy mogą oczekiwać wyraźnego wskazania któregoś z dwóch kandydatów, czy tzw. "opcji Pawlaka", sprowadzającej się do komunikatu "róbta co chceta", Janusz Korwin-Mikke stwierdził: Pogoda narzuca raczej opcję "wyjedźta na wakacje". Jego zdaniem zachowania obu kandydatów z punktu widzenia ideologa, za jakiego się uznaje - są cokolwiek dziwnenarzucają opcję wyjazdu na wakacje.

Jeśli pojawi się jednak propozycja rzeczywiście istotna dla kraju i będę mógł dostać gwarancję, że zostanie wykonana, sprawa będzie inna - zapowiedział Janusz Korwin-Mikke.

Janusz Korwin-Mikke jest jednym z "cenniejszych" kandydatów z pierwszej tury głosowania, którzy nie zdecydowali, komu chcieliby przekazać swoje poparcie. Głosowało na niego 416898 osób, co daje wynik 2,48 procent, pozostali to tzw. "kandydaci pożytku publicznego" z poparciem ok. 1 proc. Spośród nich Jarosława Kaczyńskiego wsparli dotąd Marek Jurek i Kornel Morawiecki, Bronisława Komorowskiego - Andrzej Olechowski. Jutro decyzję o tym czy i kogo ewentualnie poprze ma ogłosić kandydat SLD Grzegorz Napieralski, który w pierwszej turze wyborów zdobył 13,68 proc. głosów.