Swoją abdykacją papież Benedykt XVI pokazał, jak można z wielką wiarą rozwiązać problem urzędu, starości i słabości - uważa redaktor senior "Tygodnika Powszechnego", ks. Adam Boniecki. "Benedykt XVI był świadkiem końca pontyfikatu Jana Pawła II. Przypuszczam, że nie chciałby powtórzyć tych dramatycznych ostatnich miesięcy, kiedy papież był na tym stanowisku, ale był już właściwie niezdolny do pełnienia tej funkcji" - ocenił.

W nagraniu zamieszczonym w profilu "Tygodnika Powszechnego" na Facebooku ks. Boniecki podkreślił, że abdykacja papieża jest decyzją niebywałą, niespotykaną w Kościele katolickim od XIII wieku, kiedy z papiestwa zrezygnował Celestyn V.

To decyzja bardzo ważna dla Kościoła, dlatego że otwiera precedens, że także urząd papieski może być przekazany za życia poprzednika. Oczywiście to wydarzenie tak niezwykłe, że opinia publiczna świata jest poruszona, Watykan także - dodał.

Pontyfikat Benedykta XVI duchowny ocenił jako bardzo ważny. Jeśli chodzi o uporządkowanie doktrynalne, to wniósł on bardzo wiele. To było takie zaokrąglenie, podsumowanie, uporządkowanie tej wielkiej spuścizny Jana Pawła II - podkreślił ks. Boniecki.

Benedykt XVI ogłosił, że ustąpi 28 lutego. "Zyskałem pewność, że z powodu podeszłego wieku moje siły nie są już wystarczające, by w sposób należyty sprawować posługę Piotrową" - wyjaśnił. W kwietniu Benedykt XVI skończy 86 lat.

(edbie)