​Węgry znowu zablokowały szósty pakiet sankcji na Rosję w związku z inwazją na Ukrainę. Jak podaje Reuters i Bloomberg, Budapeszt chce usunięcia patriarchy Cyryla z listy osób objętych ograniczeniami.

Na początku tygodnia przywódcy UE wstępnie uzgodnili szósty pakiet sankcji na Rosję. Ograniczeniami ma zostać objęta ropa transportowana tankowcami i rosyjskie banki. Poinformowano także, że sankcje personalne mają dotknąć m.in. patriarchę moskiewskiego i całej Rusi Cyryla.

Ambasadorowie UE spotkali się dzisiaj w Brukseli, by sfinalizować szósty pakiet sankcji. Węgry jednak nie wyraziły zgody i zażądały usunięcia patriarchy Cyryla z listy ograniczeń - podały Bloomberg i Reuters.

Dyplomaci uważają, że to złamanie zasad negocjacji, bo ambasadorowie mieli omawiać tylko kwestie techniczne, a wykreślenie z czarnej listy patriarchy Cyryla jest kwestią polityczną.

Jak mówią RMF FM dyplomaci, jeśli Budapeszt będzie się upierać, to dla dobra sprawy Unia odpuści i wykreśli Cyryla z listy sankcyjnej. Ważniejsze są bowiem ograniczenia na rosyjską ropę i wyrzucenie rosyjskich banków z systemu SWIFT.

Na początku maja premier Viktor Orban powiedział, że Węgry nie poprą sankcji wobec prawosławnego przywódcy. Stwierdził, że sprawa dotyczy wolności religijnej i jest ważniejsza nawet od kwestii ograniczeń na ropę.

75-letni Cyryl, którego świeckie imię brzmi Władimir Michajłowicz Gundiajew, od lat wspierał Kreml i Władimira Putina. W 2012 roku nazwał go "cudem boskim", który wyprowadził Rosję z ekonomicznej zapaści po rozpadzie Związku Radzieckiego. Teraz otwarcie popiera jego "operację militarną" w Ukrainie.

Budapeszt, sceptyczny wobec sankcji, długo naciskał, by ograniczeniami nie obejmować rosyjskich surowców energetycznych. Węgrom udało się w ten sposób wywalczyć znaczne złagodzenie sankcji - kraj będzie mógł czerpać surowiec z rurociągu Przyjaźń. Ograniczenia dotkną głównie rosyjską ropę transportowaną tankowcami.

Kolejne spotkanie ws. szóstego pakietu sankcji ma się odbyć w czwartek.