W Rosji miały zostać zatrzymane dzieci, które protestować miały przeciwko wojnie na Ukrainie. Ich zdjęcia umieścił na Twitterze jeden z liderów rosyjskiej opozycji demokratycznej, Ilja Jaszin.

"To nic szczególnego: tylko dzieci w radiowozie z antywojennymi plakatami. To jest Rosja Putina, ludzie. Żyjecie tutaj." - napisał Jaszin pod zdjęciami.


Rosyjska organizacja zwalczająca prześladowania polityczne OVD-Info poinformowała, że od czwartku zostało aresztowanych ponad 6 tys. uczestników antywojennych protestów w różnych miastach Rosji.

Najwięcej w Moskwie i Sankt Petersburgu. W sumie do zatrzymań doszło w 103 miejscowościach. Według serwisu CNN jedną z antywojennych rosyjskich petycji podpisało ponad milion osób.

Jak komentuje portal Euronews, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow próbował umniejszyć skalę protestów, mówiąc, że podczas gdy prezydent Rosji Władimir Putin "wysłuchuje każdej opinii", wie, że część obywateli ma inny punkt widzenia, ale zna też tę część, która sympatyzuje "z tak niezbędną operacją", czyli rosyjską inwazją na Ukrainę.