Trzecia tura rozmów ukraińsko-rosyjskich odbędzie się w poniedziałek - poinformował wpływowy ukraiński deputowany Dawyd Arachamija na swoim profilu na Facebooku.

"Trzecia runda rozmów odbędzie się w poniedziałek" - napisał Arachamija, który stoi na czele frakcji parlamentarnej proprezydenckiej partii Sługa Narodu. Nie podał żadnych dalszych szczegółów. 

Do tej pory odbyły się dwie tury rozmów. Po drugiej z nich, 3 marca doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak powiedział, że strona ukraińska nie osiągnęła rezultatów, na które liczyła, ale porozumiano się w sprawie zapewnienia korytarzy humanitarnych.

Tymczasem Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) przekazał, że według jego informacji ewakuacja ludności cywilnej z oblężonych przez wojska rosyjskie ukraińskich miast Mariupol i Wołnowacha nie mogła rozpocząć się w sobotę

"Prowadzimy dialog ze stronami dotyczący bezpiecznego przejścia ludności cywilnej z różnych miast dotkniętych konfliktem" - podał MKCK w komunikacie.

"Sobotnie wydarzenia w Mariupolu i innych miastach rozdzierają serce. Każda inicjatywa stron konfliktu, która dałaby cywilom wytchnienie od przemocy i pozwoliłaby im dobrowolnie wyjechać na bezpieczniejsze tereny jest mile widziana" - dodano.

Wcześniej doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak poinformował, że z Mariupola i Wołnowachy zostaną otwarte w sobotę korytarze humanitarne, a rosyjskie ministerstwo obrony przekazało, że od godz. 9 czasu kijowskiego (godz. 8 w Polsce) miało obowiązywać zawieszenie broni.

MSZ Ukrainy: Rosjanie ostrzeliwują Mariupol i Wołnowachę skąd mieli wyjść cywile

Również ukraińskie MSZ poinformowało w sobotę, że Rosyjska armia kontynuuje ataki rakietowe i bombowe na Mariupol, Wołnowachę i inne miasta, łamiąc ustalenia w sprawie korytarzy humanitarnych i ignorując apele organizacji międzynarodowych.

"Trwające ostrzały uniemożliwiają otwarcie korytarzy humanitarnych, którymi można by było bezpiecznie ewakuować ludność cywilną i dostarczać leki oraz żywność" - poinformował rzecznik MSZ Ołeh Nikołenko na Facebooku.

"Twierdzenia rosyjskiego ministerstwa obrony o tym, że rzekomo siły ukraińskie tworzą przeszkody dla ewakuacji mieszkańców otoczonych miast nie są zgodne z prawdą i są dezinformacją, której celem jest usprawiedliwienie przestępczych działań rosyjskiej armii" - wskazał Nikołenko.

Rzecznik zarzucił stronie rosyjskiej "ignorowanie apeli organizacji międzynarodowych, w tym Czerwonego Krzyża" oraz łamanie konwencji genewskiej i dokonywanie zbrodni wojennych.

"W związku z tym, że strona rosyjska nie przestrzega zawieszenia broni i kontynuuje ostrzały zarówno samego Mariupola, jak i jego okolic, dla zachowania bezpieczeństwa ewakuacja mieszkańców jest przełożona" - poinformowały wcześniej władze tego miasta. 

Osoby, które zebrały się, by wziąć udział w ewakuacji, wezwano do rozejścia się i udania się do schronów. Na zdjęciach opublikowanych w internecie widać tłum ludzi czekających na opuszczenie miasta. 

Władze poinformowały w komunikatorze Telegram, że są kontynuowane rozmowy ze stroną rosyjską, by umożliwić ewakuację mieszkańców.