"Kiedy zobaczę moment, w którym nie damy rady zawrzeć układu, a wojna rosyjsko-ukraińska się nie zatrzyma, to będę bardzo, bardzo twardy" - zapowiedział w czwartek Donald Trump, pytany o to, kiedy zrealizuje groźby nałożenia sankcji na Rosję. Portal Axios napisał dzisiaj, że prezydent USA miał być pod wrażeniem ukraińskiej operacji przeciwko rosyjskim bazom lotnictwa strategicznego.

  • Donald Trump "ma w głowie" datę graniczną na porozumienie między Rosją a Ukrainą.
  • Zapowiada twarde działania i sankcje, które mogą dotknąć nie tylko Rosję, ale i Ukrainę, bo "do tanga trzeba dwojga".
  • Prezydent USA miał wyrazić podziw dla ukraińskiej ofensywy na rosyjskie bazy lotnicze.

Donald Trump oznajmił dziś, że data graniczna, do której musi zostać wypracowane porozumienie Moskwy z Kijowem, istnieje "w jego umyśle". Podkreślił jednak, że konsekwencje jego "twardych" działań może odczuć nie tylko Rosja.

Szczerze mówiąc, to może dotyczyć obu krajów (również Ukrainy - red.). Wiecie, do tanga trzeba dwojga, więc będziemy bardzo twardzi - czy to chodzi o Rosję, czy kogokolwiek innego - powiedział Trump dziennikarzom przy okazji spotkania w Waszyngtonie z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem.

Prezydent USA, zapytany o stosunek do szykowanej przez Kongres ustawy o sankcjach na Rosję, przyznał, że nie zapoznał się z nią w szczegółowy sposób. Jednocześnie zapewnił, że Kongres będzie się kierował jego wolą. Ocenił też, że jest to "surowa ustawa". 

Podziw Trumpa dla Ukraińców

Tymczasem portal Axios napisał dzisiaj, że Donald Trump wyraził podziw dla ukraińskiej operacji przeciwko rosyjskim bazom lotnictwa strategicznego.

Jak powiedział portalowi jeden z rozmówców z otoczenia Trumpa, prezydent USA miał ocenić, że atak był "całkiem mocny". Inny oznajmił, że Trump nazwał ukraińską operację slangowym słowem "badass", co można przetłumaczyć jako "brawurowy".

"Z perspektywy międzynarodowej, mamy pieska rasy chihuahua, zadającego dotkliwe szkody znacznie większemu psu" - powiedział z kolei jeden z doradców Trumpa.

W środę, po rozmowie telefonicznej z Władimirem Putinem, Trump na portalu Truth Social przekazał, że prezydent Rosji powiedział mu, iż "musi" odpowiedzieć na ukraiński atak. Trump nie opatrzył tego żadnym komentarzem ani sygnałem, że się temu sprzeciwia. Powiedział jednak, że rozmowa była dobra, choć nie doprowadzi do natychmiastowego pokoju.

"My chcemy, żeby ta wojna się skończyła. Chcemy deeskalacji. Więc jeśli Putin w odpowiedzi oszaleje, to owszem, prezydent ma obawy" - powiedział Axiosowi inny informator, który miał rozmawiać na ten temat z Trumpem.