Na willowym osiedlu pod Petersburgiem znaleziono ciało Jurija Woronowa, założyciela i szefa firmy transportowo-logistycznej Astra–Shipping, specjalizującej się w zleceniach dla Gazpromu w Arktyce - poinformowały niezależne media rosyjskie.

Ciało biznesmena znaleziono w basenie, obok leżał pistolet Grand Power i kilka łusek - poinformował na Telegramie niezależny kanał Możem Objasnit. Przesłuchana przez policję żona Woronowa powiedziała, że jej mąż wyjechał na kilka dni, a przedtem przez około dwa tygodnie mocno nadużywał alkoholu, prawdopodobnie w wyniku niepowodzeń w interesach.

"Niebezpieczna" branża gazowa

To kolejny w ostatnim czasie tajemniczy zgon osoby związanej z rosyjską branżą gazową.

W kwietniu hiszpańska policja odnalazła zwłoki Siergieja Protosieni, byłego zastępcy rady dyrektorów przedsiębiorstwa Nowatek (największego rosyjskiego prywatnego producenta gazu ziemnego i drugiego co do wielkości w ogólnej produkcji gazu po holdingu Gazprom), oraz jego żony i córki. Zginęli od ciosów zadanych nożem i siekierą.


18 kwietnia w Moskwie znaleziono ciała Władisława Awajewa, byłego wiceprezesa Gazprombanku, oraz jego żony i córki. Wszyscy troje zostali zastrzeleni we własnym mieszkaniu. Według Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Awajew zabił żonę i córkę, a potem popełnił samobójstwo. Ciała znalazła starsza córka biznesmena. Awajew miał w ręku pistolet.

25 lutego odkryto śmierć Aleksandra Tuljakowa, zajmującego w Gazpromie wysokie stanowisko w strukturach finansowych. Tuljakow powiesił się w garażu swojej willi. Pozostawił list, którego treść nie została podana do wiadomości publicznej. Śledczy wstępnie ustalili, że było to samobójstwo.


30 stycznia policja znalazła ciało 60-letniego Leonida Szulmana, szefa działu transportu firmy Gazprom Invest - spółki-córki Gazpromu. Mężczyzna zmarł od ciosu nożem w łazience własnego domu. Pozostawił też list tłumaczący, że nie jest w stanie znieść bólu, który sprawia mu złamana noga.

O samobójstwach nikt już nawet nie mówi - podsumował kanał Możem Objasnit.