​Rosjanie wdarli się do zakładów metalurgicznych w Mariupolu, będących ostatnią enklawą kontrolowaną przez ukraińskie siły w mieście - informuje portal Ukraińska Prawda. Mer Mariupola przekazał, że utracono łączność z przebywającymi tam bojownikami. Deputowany Dawyd Arachmia twierdzi jednak, że władze mają kontakt z obrońcami. Wieczorem oświadczenie wydał jeden z dowódców pułku Azow.

Jak podaje Ukraińska Prawda, Rosjanie wdarli się do zakładów metalurgicznych Azowstal w Mariupolu, gdzie ukrywają się ukraińscy żołnierze oraz bojownicy m.in. batalionu Azow.

Mer Mariupola Wadym Bojczenko w rozmowie z ukraińską telewizją powiedział, że w zakładach Azowstal toczą się ciężkie walki. Według niego na terenach "ostatniej twierdzy" Ukraińców w tym nadmorskim mieście przebywają cywile, w tym ponad 30 dzieci. 

Ukraiński parlamentarzysta i negocjator w rozmowach z Rosją Dawyd Arachmia przekazał, że "próby szturmowania zakładów trwają drugi dzień. Rosyjskie wojska przebywają już na terytorium Azowstalu - powiedział w rozmowie z Radiem Swoboda. Dodał przy tym, że władze mają kontakt z ukraińskimi obrońcami.

Na terenie Azowstalu trwają ciężkie walki. Rosjanie rzeczywiście zdołali się częściowo przebić na jednym z kierunków. Zbyt wcześnie jest, by mówić, że coś zajęli bądź nie, nasi bohaterowie - tylko tak ich można nazwać - bronią terenu - poinformował były dowódca ukraińskiego pułku Azow Maksym Żorin w telewizji Suspilne. Dodał, że na terenie zakładów pozostaje około 100 cywilów, wśród nich ranni i dzieci. Rannym, wojskowym i cywilom, nie można okazać żadnej pomocy, bo szpital został zniszczony przed kilkoma dniami.

Dowódca pułku Azow podpułkownik Denys Prokopenko w oświadczeniu opublikowanym na Telegramie zapewnił, że żołnierze pułku Azow utrzymują obronę zakładów metalurgicznych Azowstal. Potwierdził, że oddziały rosyjskie przedarły się na teren zakładów.

Mija drugi dzień, odkąd przeciwnik przedarł się na teren zakładów. Trwają ciężkie i krwawe walki - oznajmił Prokopenko. Dodał, że jego oddział czyni "nadludzkie wysiłki", by powstrzymać atak rosyjski. Przyznał, że sytuacja jest "bardzo trudna", jednak - jak dodał - żołnierze "nadal wykonują rozkaz i utrzymują obronę".

W nagraniu opublikowanym na Twitterze Prokopenko powiedział, że dziękuje "całemu światu za ogromne poparcie dla garnizonu Mariupola".

To były pracownik zakładów Azowstal w Mariupolu zdradził Rosjanom tajne przejście pod terenem obiektu, dzięki któremu byli w stanie wejść na teren zakładu - poinformował doradca ukraińskiego MSZ Anton Heraszczenko. "Były elektryk pokazał Rosjanom tunele znajdujące się pod fabryką. We wtorek Rosjanie zaczęli je szturmować, wykorzystując informacje przekazane im przez zdrajcę" - przekazał.

Wieczorem wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk poinformowała, że Ukraina i Rosja zgodziły się na zawieszenie ognia na terenie zakładów Azowstal. Ma trwać od 5 do 7 maja. Celem ma być ewakuacja cywilów z fabryki.

Kreml zaprzecza, że prowadzona jest ofensywa na Azowstal. Dmitrij Pieskow przekazał, że prezydent Rosji Władimir Putin nakazał w kwietniu wstrzymanie działań. Nie ma szturmu - powiedział rzecznik Kremla. Oskarżył natomiast Ukraińców broniących się w Mariupolu o eskalowanie sytuacji poprzez zajmowanie "pozycji strzeleckich".

Prawie całkowicie zniszczony przez Rosjan Mariupol doświadcza jednej z największych katastrof humanitarnych. Ośrodkiem ukraińskiego oporu pozostaje kombinat Azowstal, gdzie broni się pułk ukraińskiej Gwardii Narodowej Azow i 36. Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej. Według wicepremier Iryny Wereszczuk na terenie kombinatu znajduje się ponad 40 ciężko rannych żołnierzy. Szef Czerwonego Krzyża w Mariupolu Pascal Hundt powiedział, że w mieście nadal uwięziona jest nieokreślona liczba cywilów.

Wczoraj korytarzem humanitarnym ewakuowano z Azowstalu 156 cywilów. Według strony rosyjskiej (a dokładniej czeczeńskiego lidera Ramzana Kadyrowa), w bunkrach pod Mariupolem ukrywa się kolejne ponad 150 cywilów.