​Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej przyznało, że wojska wycofały się z rejonu miast Bałaklija i Izium w obwodzie charkowskim. Resort tłumaczy się, że zrobiono to, by "osiągnąć cele specjalnej operacji wojskowej".

Wczoraj pojawił się szereg informacji o wyzwoleniu przez Ukraińców m.in. Kupiańska i Iziumia. Rosyjski resort obrony potwierdził, że armia się stamtąd wycofała, oczywiście nie używając słowa "odwrót".

"Aby osiągnąć założone cele specjalnej operacji wojskowej (jak Rosjanie nazywają inwazję - red.) wyzwolenia Donbasu, podjęto decyzję o przegrupowaniu wojsk rosyjskich stacjonujących w obwodach Bałaklija i Izium w celu zwiększenia wysiłków na kierunku donieckim" - napisano w komunikacie.

Rosjanie napisali o "operacji ograniczania i zorganizowania przerzutu wojsk" z regionu Iziumia i Bałakliji do tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Stwierdzono także, że przeprowadzono "szereg działań odwracających uwagę".

Resort podał, że odwrót był wspierany przez lotnictwo i artylerię, w wyniku czego zabito "ponad dwa tysiące ukraińskich i zagranicznych bojowników, a także zniszczono ponad sto pojazdów opancerzonych i jednostek artylerii".

W ciągu ostatnich dni Ukraińcy przeprowadzili kontrofensywę w obwodzie charkowskim, odbijając miasta Bałaklija, Kupiańsk i Izium, a także liczne okoliczne miejscowości.

Liczne źródła mówią o walkach o Łyman w obwodzie donieckim. Ukraińcy mieli pojawić się także w rejonie niedawno utraconego Siewierodoniecka w obwodzie ługańskim.