Rosja przestawiła całą gospodarkę na tryb wojenny, co oznacza, że Kreml przygotowuje się do długiej wojny - ocenił w rozmowie z Ukrinform analityk Wałentyn Badrak. Według eksperta, jednym z głównych czynników, który pozwolił Rosji na przekształcenie gospodarki były ograniczone efekty zachodnich sankcji.

"Rosji udało się do końca 2022 r. przestawić na tory wojenne swój przemysł zbrojeniowy. De facto miało miejsce przeformatowanie całej gospodarki na potrzeby długotrwałej wojny" - przyznał ukraiński analityk i szef organizacji Centrum Badań Armii, jej Przemian i Rozbrojenia.

Ekspert twierdzi, że Kreml mógł przeprowadzić odpowiednie reformy dlatego, że nieefektywne były sankcje nałożone na rosyjską gospodarkę przez Zachód. Badrak wskazuje, że polityka krajów partnerskich Ukrainy obliczona była na stopniowe wprowadzanie kolejnych ograniczeń krok po kroku. Ocena czy sankcje faktycznie odnoszą zamierzony skutek, pojawiła się dopiero później. 

Rosja wciąż szuka dostawców kluczowych komponentów

Rosjanie intensywnie poszukują alternatyw dla komponentów z importu. W rosyjskim sprzęcie używa się coraz większej liczby rosyjskich komponentów, w tym elementów o przeznaczeniu cywilnym. Znane są przypadki znalezienia w porzuconym rosyjskim sprzęcie podzespołów ze sprzętu AGD.

Od początku 2023 roku nasi specjaliści znajdują coraz więcej komponentów i agregatów właśnie produkcji rosyjskiej. Mogą być mniej zaawansowane technologicznie, mogą wykorzystywać elementy ze sprzętu o przeznaczeniu cywilnym, ale - tak czy inaczej - zwiększyła się liczba komponentów zastępujących importowane - dodał Wałentyn Badrak.

Rosja próbuje pozyskiwać potrzebne części z Chin, Kazachstanu i Armenii. O ile Pekin dostarcza Rosji swoje komponenty mikroelektroniczne, o tyle dwa pozostałe kraje skupują mikroelektronikę, która następnie przekazywana jest Rosji.

Sposobem na przeciwdziałanie takiemu reeksportowi mógłby być zakaz eksportu do Rosji wszelkich towarów oprócz leków i żywności. Badrak powiedział, że dyskusję o tym mają podjąć w maju kraje grupy G7. W przypadku wprowadzenia takiego zakazu eksport byłby karany sankcjami wtórnymi.

Badrak ocenił, że sankcje wtórne wprowadzone dotąd przez USA są skuteczne. "Gdyby dołączyły się UE i inne kraje, to miałyby one większą siłę i stworzyły poważny system kontroli eksportu i reeksportu" - prognozuje ekspert.