30 listopada, na dwa dni przed spotkaniem Steve'a Witkoffa z Władimirem Putinem, dowództwo rosyjskiej armii poinformowało gospodarza Kremla o przejęciu przez Rosję kontroli nad Pokrowskiem w obwodzie donieckim i Wołczańskiem w obwodzie charkowskim. Są to jednak nieprawdziwe informacje - niezależne źródła podają, że walki we wspomnianych miastach trwają, a żadne z nich w stu procentach nie wpadło w ręce Rosjan.
- Więcej informacji z Polski i ze świata znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.
W niedzielę wieczorem 30 listopada, podczas narady w punkcie dowodzenia rosyjskiej armii, szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej gen. Walerij Gierasimow poinformował Władimira Putina o zdobyciu przez siły rosyjskie Pokrowska w obwodzie donieckim oraz Wołczańska w obwodzie charkowskim.
Rosyjski prezydent wysłuchał również relacji dwóch innych wojskowych - dowódcy zgrupowania wojsk "Centrum" gen. Walerija Sołodczuka i dowódcy zgrupowania wojsk "Wschód" gen. Andrieja Iwanajewa.
Ten pierwszy poinformował o "postępach w eliminacji" Sił Zbrojnych Ukrainy w rejonie Pokrowska i Myrnohradu oraz "zajęciu południowej części Myrnohradu", a ten drugi - o "postępach w wyzwalaniu terenów w obwodach zaporoskim i dniepropietrowskim" oraz rozpoczęciu operacji, której celem jest zdobycie miasta Hulajpole w obwodzie zaporoskim.
Sęk w tym, że Władimir Putin został wprowadzony w błąd przez swoich wojskowych. Według projektu DeepState, który analizuje i mapuje sytuację na froncie ukraińskim, zgodnie ze stanem na 1 grudnia, czyli dzień po odprawie dla rosyjskiego prezydenta, wojska rosyjskie kontrolowały około połowy Pokrowska, a pozostała część znajdowała się w tzw. szarej strefie.
Jeśli chodzi o Wołczańsk, to siły ukraińskie kontrolują ponad połowę miasta, podczas gdy w Hulajpolu jedynie północno-wschodnie obrzeża znajdowały się w "szarej strefie". Zdobyciu Pokrowska i Wołczańska zaprzecza również m.in. amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną.
Niezależny rosyjski portal The Moscow Times pisze, że rosyjski przywódca został już po raz kolejny wprowadzony w błąd przez gen. Walerija Gierasimowa - pod koniec października informował on o zdobyciu przez Rosjan Kupiańska w obwodzie charkowskim, przy czym ponad miesiąc później pod kontrolą sił Moskwy znajduje się większość miasta, ale nie całe.
Rosyjski serwis zauważa, że doniesienia o zdobyciu "ukraińskich" miast pojawiły się w przededniu rozmowy Władimira Putina ze specjalnym wysłannikiem USA ds. misji pokojowych Steve'em Witkoffem w Moskwie. Amerykanin, według medialnych doniesień, ma przedstawić rosyjskiemu prezydentowi porozumienie pokojowe uzgodnione z Ukrainą.
Jednak w poniedziałek ukraiński portal RBK-Ukraina informował, że Waszyngton i Kijów nie osiągnęły dotychczas porozumienia w kwestiach terytorialnych - Ukraina odmawia spełnienia żądania Rosji o wycofaniu wojsk z nieokupowanej przez siły rosyjskie części Donbasu. Wcześniej Putin oświadczył, że wojna będzie trwała do czasu, aż Rosjanie przejmą kontrolę nad całym Donbasem.


