Premier Izraela Naftali Bennett potępił masakrę w podkijowskiej Buczy, ale nie wspomniał o tym, że jej sprawcami są rosyjskie wojska - relacjonuje Reuters.

Jesteśmy zaszokowani potwornymi obrazami z Buczy. To straszne sceny i potępiamy je. Cierpienie obywateli Ukrainy jest ogromne i robimy wszystko, co możemy, aby im pomóc - powiedział Bennett na konferencji prasowej.

Reuters przypomina, że Izrael unika krytyki Rosji, a szef izraelskiej dyplomacji Jair Lapid zaproponował, że jego kraj będzie próbował mediować między Moskwą a Kijowem w porozumieniu z Niemcami i Francją.

Izrael musi utrzymywać kontakty z Rosją w sprawie bezpieczeństwa swej granicy z Syrią, a ponadto zadbać o bezpieczeństwo setek tysięcy Żydów mieszkających w Rosji i na Ukrainie - powiedział w marcu Lapid.

Po tym, jak rosyjskie wojska zaczęły wycofywać się z północnej części obwodu kijowskiego, a do zajętych przez nich wcześniej miejscowości, w tym Buczy, weszły siły ukraińskie, pojawiły się nagrania i zdjęcia, na których widać dziesiątki zabitych na ulicach, masowe groby, zastrzelonych ludzi ze związanymi rękami. W samej Buczy zginęło kilkuset cywilów.

Zbrodnie wojenne w Buczy to wierzchołek góry lodowej - oświadczył z kolei minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił, że liczba ofiar cywilnych może być znacznie wyższa w Borodziance i innych wyzwolonych miastach.