Z pewnością nie tak miały przebiegać piątkowe negocjacje w Stambule w sprawie wojny w Ukrainie. Zdaniem mediów przedstawiciele Kremla zażądali wycofania ukraińskich wojsk z tych części obwodów ługańskiego, donieckiego, chersońskiego i zaporoskiego, których Rosja nie zdołała opanować, a także zagrozili okupacją obwodów charkowskiego i sumskiego w przypadku odmowy.
"Rosja nie tylko zażądała wycofania ukraińskich wojsk z terytoriów, których nie zdobyła środkami wojskowymi, ale także zagroziła okupacją obwodów charkowskiego i sumskiego w przypadku odmowy. Żądanie to zostało przedstawione jako warunek wstępny zawieszenia broni. Rosyjska delegacja powiedziała również, że Rosja jest gotowa walczyć przez lata" - napisało Suspilne.
Wcześniej taka informacja pojawiła się na profilu dziennikarza "The Economist" Olivera Carrolla na platformie X.
"To nie wszystko. Dobrze poinformowane źródło twierdzi, że Rosja zgodzi się na zawieszenie broni tylko jeśli Ukraina wycofa się z czterech 'zaanektowanych' obwodów, których Rosja nawet w pełni nie kontroluje. (!) Moskwa zagroziła również zajęciem dwóch kolejnych obwodów: charkowskiego i sumskiego" - napisał Carroll.
Dziennikarz zacytował też szefa rosyjskiej delegacji Władimira Miedinskiego: "Nie chcemy wojny, ale jesteśmy gotowi walczyć przez rok, dwa, trzy - ile by to nie trwało. Walczyliśmy ze Szwecją przez 21 lat. Jak długo jesteście gotowi walczyć? (...) Być może niektórzy z siedzących przy tym stole stracą więcej swoich bliskich. Rosja jest gotowa walczyć wiecznie".
Minister obrony Ukrainy Rustem Umierow poinformował, że podczas rozmów w Stambule ukraińska i rosyjska delegacja omówiły możliwość przeprowadzenia wymiany jeńców w wymiarze 1000 na 1000 osób. Strony rozmawiały też o zawieszeniu broni i przygotowaniu potencjalnego spotkania między prezydentami Wołodymyrem Zełenskim i Władimirem Putinem.
Szef rosyjskiej delegacji Władimir Miedinski oświadczył po rozmowach, że jest zadowolony z ich wyniku i potwierdził plan przeprowadzenia "w najbliższych dniach" wymiany jeńców w wymiarze 1000 na 1000 osób - podał Reuters. Byłaby to jedna z największych wymian jeńców od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 r.
Miedinski przekazał, że Kijów wystąpił o rozmowy na poziomie prezydentów państw. Strona rosyjska zapowiedziała też kontynuację negocjacji i potwierdziła, że piątkowe rozmowy już się zakończyły.
Zgodziliśmy się, że każda strona zaprezentuje swoją koncepcję potencjalnego przyszłego zawieszenia broni i przedstawi ją w szczegółach. Po zaprezentowaniu takiej koncepcji według nas stosowne byłoby - co też uzgodniliśmy - kontynuowanie naszych negocjacji - powiedział Miedinski.
"Rosja nie chce prawdziwych, fundamentalnych negocjacji - co zawsze było oczywiste - zastępując je oczywistymi działaniami pozorowanymi. Rosja - (Władimir) Putin osobiście - nie chce zakończenia wojny, ponieważ nie może zaoferować alternatywy swoim (...) zbrodniarzom wojennym i nie chce ich zabrać na swoje terytorium" - napisał na platformie X Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. W ten sposób skomentować piątkowe rozmowy ukraińsko-rosyjskie.
Jego zdaniem Rosja celowo obraża mediatorów, wysyłając na rozmowy do Turcji delegację wyjątkowo niskiego szczebla. "Rosja wyraźnie gra na zwłokę, jednocześnie wysyłając delegację niskiego szczebla i wystrzeliwując dziesiątki dronów i pocisków rakietowych na Ukrainę, celując w główne miasta" - zauważył.
"Wniosek jest prosty: musimy całkowicie porzucić złudzenia co do zdolności Putina do negocjacji, trzeba zmusić Rosję do pokoju i wprowadzić nowy system sankcji" - stwierdził Podolak.
Zdaniem doradcy Zełenskiego należy pozbawić Rosję dochodów z eksportu ropy naftowej poprzez nałożenie sankcji na "flotę cieni" oraz wszystkie firmy ubezpieczeniowe i logistyczne, które się nią zajmują.
"Jest to walka z ośrodkami omijania sankcji i pośrednikami na Kaukazie, w Azji Środkowej i na Bliskim Wschodzie. To rozszerzenie sankcji o Rosatom i Roskosmos. Ostatnim krokiem jest nałożenie kompleksowych sankcji na Bank Centralny i cały rosyjski system bankowy" - podsumował Podolak.