W reakcji na rosyjską napaść na Ukrainę Międzynarodowa Federacja Siatkówki (FIVB) pozbawiła Rosję prawa organizacji tegorocznych mistrzostw świata mężczyzn - poinformowano we wtorek. Nowy gospodarz nie jest jeszcze znany.

"Po inwazji wojskowej Rosji na Ukrainę FIVB jest poważnie zaniepokojona eskalacją sytuacji i bezpieczeństwem ludności na Ukrainie. Zarząd doszedł do wniosku, że z powodu wojny na Ukrainie niemożliwe byłoby przygotowanie i zorganizowanie mistrzostw świata w Rosji. W związku z tym, podjęliśmy decyzję o pozbawieniu Rosji prawa organizacji mistrzostw" - napisano w oświadczeniu.

Mistrzostwa zaplanowane są od 26 sierpnia do 11 września.

"FIVB będzie szukać nowego gospodarza, aby zapewnić siatkarskiej rodzinie, w tym federacjom narodowym, sportowcom, działaczom i kibicom, poczucie bezpieczeństwa i dumy w trakcie tego radosnego i spokojnego święta sportu" - dodano w komunikacie.

Gotowość do organizacji imprezy już wcześniej wyraziła już Polska. Od 2014 nasza reprezentacja mężczyzn ma mistrzowski tytuł w siatkówce.

FIFA zawiesiła rosyjskie reprezentacje i kluby w rozgrywkach międzynarodowych

Wcześniej, Międzynarodowa Federacja Piłkarska FIFA zawiesiła wszystkie rosyjskie drużyny narodowe i klubowe we wszystkich rozgrywkach do odwołania. Decyzja została podjęta w porozumieniu z UEFĄ.

"FIFA i UEFA podjęły decyzję, że wszystkie rosyjskie drużyny zarówno reprezentacje narodowe, jak i drużyny klubowe, zostaną zawieszone w udziale w rozgrywkach FIFA jak i UEFA do odwołania" - czytamy w komunikacie.

"Świat piłki nożne jest zjednoczony i w pełnej solidarności ze wszystkimi ludźmi, którzy cierpią na Ukrainie. Obaj prezydenci mają nadzieję, że sytuacja ulegnie tam znacznej i szybkiej poprawie, aby piłka nożna znowu mogła być nośnikiem jedności i pokoju między ludźmi" - napisano.

Dodatkowo europejska federacja poinformowała, że ze skutkiem natychmiastowym zrywa współpracę z rosyjską firmą Gazprom.

24 marca polscy piłkarze mieli zagrać z Rosją w Moskwie w półfinale baraży o awans do mistrzostw świata. PZPN już w sobotę zapowiedział, podobnie jak polscy piłkarze, że kadra biało-czerwonych - w związku z rosyjską napaścią na Ukrainę - nie zamierza grać ze "Sborną".