"Rosja musi odpowiedzieć na ukraiński atak terrorystyczny na Most Krymski, zabijając bezpośrednio terrorystów" – powiedział wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew. Jak dodał, "tego oczekują obywatele".

Wczoraj Władimir Putin stwierdził, że za atakiem na Most Krymski stały ukraińskie służby specjalne. Był to akt terrorystyczny - mówił.

Według rosyjskiego przywódcy, celem Ukraińców było "zniszczenie krytycznej infrastruktury cywilnej".

Ukraińcy nie przyznali się jednak do ataku.

Oskarżenie Ukrainy o terroryzm przez Władimira Putina wygląda zbyt cynicznie, nawet jak na Rosję - ocenił doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak.

"Zbrodniczy reżim kijowski"

Do sprawy odniósł się także Dmitrij Miedwiediew.

Rosja może odpowiedzieć na tę zbrodnię tylko poprzez bezpośrednie zabijanie terrorystów, jak to jest w zwyczaju na całym świecie. Tego oczekują obywatele Rosji - powiedział wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, cytowany przez agencję TASS.

Jak dodał, za atakiem stoi Ukraina. To był akt terrorystyczny i sabotaż dokonany przez zbrodniczy reżim kijowski. Nigdy nie było co do tego wątpliwości. Przedstawiono wszystkie raporty i wyciągnięto wnioski - podkreślił.

Eksplozja na Moście Krymskim

Na zbudowanym przez Rosję moście na anektowany Krym doszło w sobotę rano do wybuchu i pożaru. Strona rosyjska podała potem informację o wybuchu samochodu ciężarowego, który spowodował zapalenie się cystern z paliwem na kolejowej części mostu.

Według informacji przekazanych przez Rosję, zginęły trzy osoby.

Most Krymski, zbudowany w 2018 roku nad wodami Cieśniny Kerczeńskiej, łączy okupowany Półwysep Krymski z rosyjskim Krajem Krasnodarskim. Otwierał go osobiście w 2018 roku Władimir Putin. Od początku inwazji rosyjskiej na Ukrainę w lutym br. połączenie jest wykorzystywane przez Kreml do transportu żołnierzy i sprzętu wojskowego na Krym, a następnie na Ukrainę.