Ihor Kołychajew, mer Chersonia lojalny wobec władz w Kijowie, został uprowadzony przez rosyjskich okupantów - przekazał portal Ukrainska Prawda, powołując się na doradczynię Kołychajewa, Hałynę Liaszewską.

Mer pozostał w Chersonia nie zważając na realia rosyjskiej okupacji. Kołychajew powtarzał, że wypełnia w ten sposób swoje zobowiązania wobec wyborców - czytamy w Ukrainskiej Prawdzie.

Doniesienia o porwaniach samorządowców lojalnych wobec Kijowa pojawiają się od 24 lutego, czyli początku inwazji Rosji na sąsiedni kraj. Najgłośniejszy taki przypadek miał miejsce 11 marca, gdy uprowadzono mera Melitopola Iwana Fedorowa. Pięć dni później uwolniono go, wymieniając za dziewięciu rosyjskich jeńców wojennych, którzy wcześniej trafili do ukraińskiej niewoli.

Leżące na południu Ukrainy obwodowe miasto Chersoń i niemal cały obwód chersoński znajdują się pod okupacją wroga od początku marca. Od kwietnia mają tam trwać przygotowania do przeprowadzenia tzw. referendum w sprawie przyłączenia tych obszarów do Rosji lub utworzenia tzw. Chersońskiej Republiki Ludowej. 25 maja prezydent Władimir Putin wydał dekret przewidujący uproszczony tryb nadawania rosyjskiego obywatelstwa mieszkańcom okupowanych terenów w regionach chersońskim i zaporoskim.

20 czerwca lojalny wobec Kijowa szef władz obwodu chersońskiego Hennadij Łahuta poinformował, że na okupowanych obszarach w tej części Ukrainy wciąż przebywa około 450-500 tys. osób.