Finowie zatrzymali rosyjskiego neonazistę Wojsława Tordena. Rosjanin, wcześniej znany jako Jan Pietrowski, w przeszłości brał udział w walkach przeciw Ukrainie w Donbasie, gdzie miał się dopuścić licznych zbrodni wojennych. W związku z tym Kijów zwrócił się już o jego ekstradycję.

O zatrzymaniu Wojsława Tordena (wcześniej znanego jako Jan Pietrowski) w Helsinkach poinformowali wczoraj przedstawiciele grupy dywersyjno-szturmowej Rusicz, której Rosjanin jest jednym z przywódców.

Telegramowy kanał powiązany z Grupą Wagnera "Grey Zone" podał, że neonazista został zatrzymany 20 lipca na lotnisku w stolicy Finlandii z powodu "naruszenia prawa imigracyjnego". Jak z kolei poinformowało fińskie radio Yle, Torden został zatrzymany 21 lipca, a decyzję podjął helsiński sąd rejonowy na podstawie ustawy o cudzoziemcach.

"Grey Zone" twierdzi, że żona Rosjanina natychmiast powiadomiła o zatrzymaniu rosyjską ambasadę w Finlandii, ale resort dyplomacji nie zareagował na zgłoszenie. W odpowiedzi grupa Rusicz ogłosiła, że zaprzestanie wszelkich operacji bojowych do czasu, gdy "sytuacja ze Sławianem (taki pseudonim nosi Torden - przyp. red.) zostanie rozwiązana w kierunku, którego potrzebujemy, czyli ekstradycji do Federacji Rosyjskiej".

Torden będzie się ubiegał o azyl w Finlandii

Wczoraj fiński sąd przedłużył areszt Rosjanina. W trakcie posiedzenia okazało się, że Torden będzie się ubiegał o azyl w Finlandii. Taką informację przekazał jego prawnik.

Dziś rosyjska ambasada w Finlandii opublikowała szczegółowy komentarz w sprawie zatrzymania rosyjskiego neonazisty. Dyplomaci poinformowali, że fińska straż graniczna zatrzymała go na lotnisku w Helsinkach 20 lipca, kiedy próbował polecieć do francuskiej Nicei. Następnie umieszczono go w ośrodku tymczasowego zakwaterowania, gdzie - według rosyjskich dyplomatów - "przetrzymywane są w szczególności osoby ubiegające się o azyl".

"Nie zgłoszono wówczas faktu, że Wojsław Torden, posiadający zezwolenie na pobyt w Finlandii, widnieje na listach sankcyjnych jako Jan Pietrowski i może być poszukiwany przez ukraińskie władze" - wskazała w komunikacie ambasada Rosji. Z oświadczenia rosyjskich dyplomatów wynika, że nie otrzymali oni osobistego zgłoszenia od Tordena, w związku z czym nie mogli zapewnić mu właściwej pomocy konsularnej.

Z komunikatu wynika również, że rosyjscy dyplomaci dopiero w środę dowiedzieli się o tym, iż Torden nosił wcześniej nazwisko Piotrowski. Tego dnia rosyjski neonazista skierował do ambasady osobistą prośbę, która umożliwiła dyplomatom "natychmiastowe podjęcie działań mających na celu pomoc obywatelowi Rosji" i rozpoczęcie negocjacji w sprawie wizyty konsularnej u niego.

Jak zauważyła rosyjska ambasada, kwestia ekstradycji Tordena na Ukrainę zostanie rozpatrzona później.

Rusicz nawoływała do zabijania i torturowania ukraińskich jeńców

Wojsław Torden (Jan Pietrowski) urodził się w 1988 roku w rosyjskim Irkucku. W 2004 roku, w wieku 16 lat, wyjechał do Norwegii z matką, która wyszła za Norwega; tam zmienił nazwisko na Wojsław Torden ("torden" po norwesku oznacza "grzmot" - przyp. red.). W 2017 roku odebrano mu zezwolenie na pobyt i deportowano.

Rosjanin w latach 2014-2015 walczył w Donbasie w szeregach grupy dywersyjno-szturmowej Rusicz, której był jednym z przywódców. Ukraińskie władze oskarżają go o udział w zbrodniach wojennych popełnionych we wschodniej Ukrainie. Tordena podejrzewa się o torturowanie (np. obcinanie uszu) i mordowanie ukraińskich jeńców wojennych; w sieci można znaleźć zdjęcia, na których Torden pozuje ze zwłokami poległych Ukraińców.

W wywiadzie dla niezależnego rosyjskiego serwisu Meduza w 2017 roku Torden powiedział, że "nie popełnił żadnych zbrodni wojennych" i "wyłącznie brał udział w działaniach wojennych" w Ukrainie. Mężczyzna jest objęty sankcjami Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych.

Grupa dywersyjno-szturmowa Rusicz, której Torden jest jednym z przywódców, brała udział w obecnej inwazji rosyjskiej na Ukrainę; działała w obwodach charkowskim (na wschodzie) i chersońskim (na południu). Jak relacjonował jesienią brytyjski dziennik "The Guardian", bojówka dopuszczała się okrucieństw i otwarcie nawoływała do zabijania i torturowania ukraińskich jeńców wojennych.

W Ukrainie grupa działała również w poprzednich latach w ramach tzw. batalionów ochotniczych walczących po stronie prorosyjskich separatystów na terenach ukraińskiego Donbasu.