​Szef Czeczenii Ramzan Kadyrow wyraził niezadowolenie ze "słabych odpowiedzi" Rosji na walki na nielegalnie anektowanych terytoriach i ostrzały przygranicznych regionów. Stwierdził, że należy "zmieść ukraińskie miasta z powierzchni ziemi".

Ramzan Kadyrow opublikował na swoim Telegramie nagranie dźwiękowe, w którym krytykował działania władz.

Chcę opowiedzieć o wojnie, która już dzisiaj toczy się na naszym terytorium. Mówiliśmy, że prowadzimy specjalną operację wojskową na terytorium Ukrainy, ale na naszej ziemi już trwa wojna. I jestem z tego bardzo niezadowolony. Ogłosiliśmy już stan wojenny na terenach przygranicznych, ale oni nie wahają się strzelać do cywilów, niszczyć obiekty cywilne, zabijać dzieci, osoby starsze - powiedział Kadyrow.

Czeczeński lider namawiał, by nazywać konflikt pełnoskalową wojną, gdyż walki toczą się teraz na terenach anektowanych przez Rosję. Według Ramzana Kadyrowa, Moskwa powinna ostrzej reagować.

Moim zdaniem słabo odpowiadamy. Jeśli pocisk poleciał w naszym kierunku, w naszym regionie, to trzeba zmieść ich miasta z powierzchni ziemi, aby zrozumieli, że nie mogą nawet myśleć o strzelaniu w naszym kierunku - powiedział.

Czeczeński lider stwierdził, że nie należy się w związku z tym martwić reakcją Zachodu, bo "wszystko, co było możliwe, to już zrobili, gorzej już nie będzie". Kadyrow, znany ze swojego strachu przed gejami, w nagraniu śmiał się, że Europa nie wyśle "LGBTsmanów" do walki z Rosją.

Kadyrow narzekał także, że na Kaukazie Północnym nie ma wystarczającej liczby ochotników do tego, by pójść na front. Czeczen uznał, że mieszkańcy powinni w kolejkach stać do urzędów meldunkowych.

Kadyrow to jeden z największych zwolenników inwazji na Ukrainę. Wielokrotnie apelował do władz o zaostrzenie działań, a nawet proponował użycie broni nuklearnej.