"W rosyjskich dronach szturmowych znajdujemy indyjskie komponenty" - poinformował szef kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Jermak. Należy zauważyć, że doniesienia strony ukraińskiej pojawiły się w okresie amerykańsko-indyjskich napięć. Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zapowiedział wczoraj, że nałoży wyższe cła na towary z Indii, bo kraj ten kupuje rosyjską ropę naftową.

"Niestety, w rosyjskich dronach szturmowych znajdujemy indyjskie komponenty. Są to drony używane na froncie, w szczególności przeciwko ludności cywilnej - Shahed/Geran" - poinformował we wtorek Andrij Jermak, szef kancelarii prezydenta Ukrainy. "Konieczne jest pozbawienie Rosjan możliwości otrzymywania komponentów z innych krajów i powstrzymanie mordowania Ukraińców. Ponadto kupowanie rosyjskich surowców energetycznych to finansowanie wojny, co nie sprzyja pokojowi" - dodał.

Polityk opublikował wpis na Telegramie, linkując artykuł z portalu Hindustan Times. W tekście napisano, że "władze Ukrainy ustaliły, iż w produkcji bezzałogowych statków powietrznych Shahed-136 wykorzystano podzespoły elektroniczne firm Vishay Intertechnology i Aura Semiconductor". Z informacji serwisu wynika, że komponenty - produkowane lub montowane w Indiach - były znajdowane w rosyjskich dronach już w 2024 r.

"Ukraina oficjalnie poruszyła z rządem Indii i Unią Europejską kwestię znajdowania podzespołów elektronicznych wyprodukowanych lub zmontowanych przez firmy z Indii w dronach zaprojektowanych w Iranie, używanych przez rosyjskie siły zbrojne" - poinformowały osoby zaznajomione ze sprawą, cytowane przez Hindustan Times.

W indyjskich dronach zastosowano wyprodukowany w USA, ale zmontowany w Indiach prostownik mostkowy firmy Vishay Intertechnology. Amerykańskie przedsiębiorstwo produkujące układy scalone i optoelektronikę nie odpowiedziało na kilka próśb o komentarzach. Natomiast Kishore Ganti, współzałożyciel Aura Semiconductor, spółki zależnej Ningbo Aura Semiconductor Co. z siedzibą w Bengaluru, zapewnił, że firma dba o to, aby jej produkty były używane zgodnie z prawem i etyką oraz w zgodzie z obowiązującymi krajowymi i międzynarodowymi przepisami dotyczącymi kontroli eksportu.

"Jesteśmy głęboko zaniepokojeni możliwością, że którykolwiek z naszych komponentów mógł trafić do producentów sprzętu obronnego za pośrednictwem nieautoryzowanych kanałów zewnętrznych, z naruszeniem naszych ustalonych ram zgodności i umów dystrybucyjnych. Zdecydowanie sprzeciwiamy się takim działaniom i zobowiązujemy się do podjęcia działań w każdym przypadku zidentyfikowania luk w zgodności" - oświadczyło indyjskie przedsiębiorstwo.

Nie tylko indyjskie podzespoły

Drony Shahed są masowo używane przez Rosję do ataków na cele w Ukrainie od końca 2022 r. Według Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Iran początkowo dostarczył Rosji 2000 w pełni zmontowanych bezzałogowców, jednak Moskwa później stworzyła własny system montażu. Z informacji Sił Powietrznych Ukrainy wynika, że tylko w lipcu br. Rosja wystrzeliła 6129 dronów typu Shahed.

Ukraiński wywiad wojskowy poinformował również, że w rosyjskich dronach i innych rodzajach broni znaleziono podzespoły elektroniczne pochodzące od firm ze Stanów Zjednoczonych i Chin.

Amerykańsko-indyjskie napięcia

Informacje o indyjskich częściach w rosyjskich dronach pojawiły się w okresie amerykańsko-indyjskich napięć. Przypomnijmy, że prezydent USA Donald Trump zapowiedział w poniedziałek nałożenie wyższych ceł na towary z Indii ze względu na to, że kraj ten kupuje ropę naftową z Rosji.

"Indie nie tylko kupują ogromne ilości rosyjskiej ropy, ale też później znaczną jej część sprzedają na wolnym rynku z dużym zyskiem. Nie obchodzi ich, ile osób w Ukrainie ginie od rosyjskiej machiny wojennej" - napisał amerykanśki przywódca na swoim portalu społecznościowym Truth Social. "Z tego powodu znacznie podniosę cło płacone przez Indie Stanom Zjednoczonym"  - ogłosił.

Według wcześniejszych zapowiedzi nowe amerykańskie cła na towary z Indii od czwartku mają wynieść 25 proc., lecz wpis gospodarza Białego Domu sugeruje, że będą wyższe. Prezydent USA zapowiadał, że nałoży "cła wtórne" w wysokości 100 proc. na towary z krajów kupujących ropę naftową i gaz ziemny od Rosji.