Wznowiono ruch pociągów na Moście Krymskim, na którym doszło dziś do eksplozji - przekazało Ministerstwo Transportu Rosji. Skala uszkodzeń mostu i czas, który będzie potrzebny na jego naprawienie, nie są na razie jasne. Władze rosyjskie podają na ten temat sprzeczne informacje.

W sobotę rano, dzień po 70. urodzinach Władimira Putina, na Moście Krymskim, łączącym Rosję z okupowanym półwyspem, doszło do wybuchu. Zawaliły się przęsła jezdni, uszkodzona została część kolejowa. Rosjanie podają, że eksplodowała ciężarówka, która jechała z okolic Krasnodaru. 

Jak informuje RIA Novosti, rosyjscy śledczy ustalili, że właścicielem ciężarówki był mieszkaniec Kraju Krasnodarskiego. 

"W miejscu jego zamieszkania trwa przeszukanie. Badane są także trasa przejazdu oraz odpowiednia dokumentacja" - przekazał Komitet Śledczy.

Według informacji komitetu śledczego Federacji Rosyjskiej, zginęły trzy osoby.

Ruch drogowy - wahadłowy - przywrócono po południu i to - jak podają władze w Moskwie - tylko dla samochodów osobowych.

Wieczorem wznowiono natomiast ruch pociągów po kolejowej stronie mostu.

Na razie nie wiadomo, kto stoi za wybuchem na Moście Krymskim. 

Władimir Putin nakazał ściślejszą ochronę Mostu Krymskiego, a także infrastruktury dostarczającej energię elektryczną i gaz ziemny na półwysep - podał Interfax.

Za bezpieczeństwo Mostu Krymskiego ma odpowiadać FSB - zarządził prezydent Rosji. 

"Przejaw konfliktu w strukturach siłowych Rosji"

Bez wątpienia jesteśmy świadkami początku negatywnych procesów w Rosji. Gwałtownie spada sterowalność struktur siłowych, rozpoczęły się potężne konflikty pomiędzy służbami specjalnymi, wszyscy szukają odpowiedzialnych za porażki militarne, chcą zmienić najbliższe otoczenie pana Putina i zająć inne stanowiska. Albo aresztować tych czy innych generałów - powiedział Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, cytowany przez portal "Ukrainska Prawda".

Podolak zaznaczył, że wszystko wskazuje na to, iż ciężarówka, która wybuchła, wjechała na most od strony Rosji i dlatego odpowiedzi trzeba szukać w samej Rosji.

O "rosyjskim tropie" świadczy według niego także sama organizacja ataku, logistyka, synchronizacja z pociągiem przewożącym paliwo, skala zniszczeń. Na chwilę obecną w tym incydencie widzimy zaostrzenie konfliktu pomiędzy wojskiem i strukturami siłowymi, a także to, że Kreml stracił nad tym kontrolę - ocenił Podolak.

Dodał, że rosyjskie władze szukają winnych porażek na froncie, a FSB i prywatne firmy wojskowe prowadzą kampanię na rzecz usunięcia kierownictwa wojskowego - ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa Sztabu Generalnego generała Walerija Gierasimowa.

Wybuch na moście, który jest osobistym projektem Putina, nie tylko podważa pozycję FSB, która do tego dopuściła, ale też daje alibi wojskowym w związku z systemowymi porażkami na południu Ukrainy. Oni mówią, że z powodu błędów FSB zawaliła się cała logistyka zaopatrzenia zaplecza i uzupełniania rezerw - ocenił Podolak. 

"Zamach na samego Putina"

Wybudowany w 2018 roku za co najmniej 3,6 mld dolarów Most Kerczeński, zwany również Mostem Krymskim, to ważny obiekt strategiczny, bo łączy Krym z terytorium Rosji. Przede wszystkim jest to ważny dla Kremla symbol aneksji - powiedział analityk wojskowy Mariusz Cielma. 

Most Krymski ma znaczenie logistyczne, wojskowe, ale też propagandowe. To była budowa największego mostu w Rosji. Putin osobiście przejechał przez niego Kamazem. A teraz ta tętnica Krymu z "macierzą krwawi" - ocenił Cielma, redaktor "Nowej Techniki Wojskowej". 

"Most Krymski to symbol epoki Putina" - napisał jeden z prokremlowskich kanałów na Telegramie, porównując atak do "zamachu na samego Putina". 

Portal niezależnej telewizji Nastojaszczeje Wriemia nazwał kilka tygodni temu Most Krymski "projektem epoki", "ukochanym mostem Putina" i jednocześnie "potencjalnym celem ukraińskich sił zbrojnych". 

Na otwarcie mostu w 2018 roku, cztery lata po aneksji Krymu, rosyjski przywódca przyjechał osobiście. Wsiadł za kierownicę ciężarówki Kamaz i z dumą przejechał nad wodami Zatoki Kerczeńskiej, podkreślając, że "to najdłuższy most w Europie". 

Kluczowy punkt dla przerzutu wojsk

19-kilometrowy most budowano przez 3,5 roku, a to "honorowe" zadanie Putin powierzył osobie ze swego najbliższego otoczenia - oligarsze Arkadijowi Rotenbergowi. W 2020 roku, jak przypomina Nastojaszczeje Wriemia, biznesmen dostał za to order Bohatera Pracy. 

Koszt budowy mostu jest szacowany na 3,6 mld dolarów. To ponad trzy razy więcej niż kosztował snobistyczny pałac Putina pod Gelendżykiem, zbudowany - według Fundacji Aleksieja Nawalnego - potajemnie za pieniądze rosyjskiego podatnika. Ale w odróżnieniu od niego most miał służyć nie tylko Putinowi.

Obiekt ma ważne znaczenie strategiczne, ponieważ przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji i zajęciem terytoriów na południu Ukrainy była to jedyna oprócz lotniczej trasa na okupowany Krym. Przez most, który ma część drogową i kolejową, dostarczano na Krym zaopatrzenie, w tym żywność i materiały budowlane. 

Po rozpoczęciu inwazji most stał się kluczowy dla przerzutu wojsk i uzbrojenia dla rosyjskich wojsk na południu Ukrainy. Na południowym kierunku linia kolejowa przez Most Krymski była dla Rosjan najważniejsza. To była bezpieczna trasa, dwutorowa, nowa - mówi Mariusz Cielma. 

Druga linia biegnie przez 'korytarz lądowy' na terenach okupowanych Ukrainy, zajętych po 24 lutego i służy bardziej do zabezpieczenia przerzutu wojsk pomiędzy Donbasem a Chersoniem, jest dosyć często atakowana przez siły ukraińskie - dodał Mariusz Ciemla. 

Od początku uważany przez Kijów i państwa Zachodu za obiekt uderzający w integralność terytorialną Ukrainy, w czasie pełnowymiarowej wojny Most Krymski stał się ważnym elementem rosyjskiej inwazji. A tym samym uprawnionym celem dla ukraińskich sił zbrojnych. W świetle prawa międzynarodowego Krym nie jest terytorium Rosji, lecz Ukrainy. Przez most przewożone są ładunki wojskowe, używane do agresji na suwerenne państwo. Władze Ukrainy od dawna sugerowały, że może się on stać celem ataku. 

"Komsomolskaja Prawda" pisała 21 maja 2018 roku, że "jest to strategiczny obiekt, którzy łączy półwysep z resztą kraju i jest broniony na lądzie, wodzie, pod wodą, w powietrzu i w kosmosie". 

Rosyjskie media propagandowe poświęciły wiele uwagi temu, jak nadzwyczajnie broniony jest ten strategiczny obiekt. To zaawansowane siły obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, w tym systemy S-400 i dodatkowa ochrona m.in. w postaci zestawów przeciwlotniczych Pancyr-S, systemy podwodne, nawodne i kontrole lądowe. 

O tym, jak bolesny dla Rosjan stał się sobotni atak na most, świadczy reakcja ludzi na samym Krymie, a także wściekłość internautów w rosyjskich mediach społecznościowych, którzy wzywają do "ostatecznego uderzenia", przejścia od "specjalnej operacji wojskowej" do oficjalnej wojny oraz do walki "bez zasad".