To jedyne takie miejsce w Europie, stworzone po to, by udzielić pomocy i schronienia osobom, które muszą kontynuować leczenie, ale nie mają na to szans w Ukrainie. W Rzeszowie-Jasionce prowadzi je Fundacja Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej. Chodzi o centrum ewakuacyjne Medevac Hub Jasionka.

Wśród jego pacjentów są dorośli, dzieci oraz osoby ranne w wyniku działań zbrojnych lub z chorobami onkologicznymi, które nie mają możliwości leczenia w swoim kraju. W obiekcie składającym się z dwóch hal czekają na nich łóżka i w pełni wyposażone sale - niczym nie odbiegające od szpitalnych.

Czas, jaki ewakuowani spędzają w Jasionce, to maksymalnie 48 godzin. Potem ruszają w dalszą drogę - do europejskich szpitali, które zadeklarowały możliwość ich leczenia lub rehabilitacji.

U nas pacjenci poddawani są podstawowym zabiegom, które umożliwiają im dalszą, bezpieczną podróż - mówi nam koordynator medyczny tzw. hubu ewakuacyjnego, ratownik Adam Szyszka. Przygotowano tu 20 wydzielonych sal dla pacjentów.

Poszkodowani przechodzą tu podstawowe badania, a jeśli jest taka potrzeba - pomoc lekarza. Niezwykle ważna podczas ich obecności w centrum ewakuacji jest możliwość rozmowy z psychologiem. Dyżury pełni tu Olena Jarosławska, ukraińska psycholog, która sama musiała uciekać przed wojną ze swojej ojczyzny. To, co oni przeżyli, co widziały ich dzieci, jakie choroby i urazy mają - przeżywają wielki stres. Nasza rola to, mimo krótkiego czasu jaki na to mamy, uspokoić ich, uświadomić, że tu są bezpieczni, nic im już nie grozi - tłumaczy.

Całość ewakuacji medycznych prowadzona jest w ramach Unijnego Mechanizmu Ochrony Ludności Cywilnej. W praktyce - sztab w Brukseli otrzymuje informacje z Ukrainy o potrzebach pacjentów i koordynuje ich transport najpierw do Rzeszowa, a potem do europejskich szpitali, które zadeklarowały możliwość wsparcia.

Personel Medevac Hub Jasionka stanowią głównie członkowie Medycznego Zespołu Ratunkowego PCPM. To pierwsza i jedyna jak dotąd w Polsce, certyfikowana przez WHO, grupa szybkiego reagowania na kryzysy humanitarne i katastrofy naturalne. Zdolna do działania i interwencji w niemal każdym miejscu na świecie w 24 godziny. 

Zespół powstał w 2015 roku, tuż przed tragicznym trzęsieniem ziemi w Nepalu i właśnie tam wyruszył na swoją pierwszą akcję ratunkową, choć członkowie pierwszego polskiego EMT (Emergency Medical Team) wspierali punkty medyczne podczas protestów na kijowskim Majdanie czy podczas powodzi na Bałkanach. 

Od początku wojny za naszą wschód granicą, Medyczny Zespół Ratunkowy PCPM prowadził ewakuacje pacjentów z Ukrainy do szpitali w Polsce, Niemczech czy Izraelu, ale też przez wiele miesięcy tworzył punkt pomocy medycznej przy prowadzonym przez Fundację PCPM Centrum Tranzytowym dla uchodźców w Warszawie. 

Opracowanie: