Mamy informacje wskazujące, że Putin czuje się zwodzony przez doradców na temat przebiegu wojny w Ukrainie - przekazała dyrektor ds. komunikacji Białego Domu Kate Bedingfield. Dodała, że rosyjski prezydent nie otrzymuje prawdziwych informacji o sytuacji wojennej, ani skutków sankcji na rosyjską gospodarkę.

Mamy informacje, że Putin czuł, że rosyjskie wojsko go zwodziło, czego skutkiem są trwające napięcia między nim i wojskowym dowództwem - powiedziała Kate Bedingfield podczas konferencji prasowej w Białym Domu.

Potwierdziła tym samym wcześniejsze doniesienia mediów o tym, że według oceny wywiadu USA rosyjski prezydent nie otrzymuje prawdziwych informacji "o tym, jak źle sprawują się rosyjskie wojska" na Ukrainie, bo jego doradcy boją się powiedzieć mu prawdę. Bedinfield odmówiła podania szczegółów dotyczących źródła tych informacji.

Z oceną amerykańskich służb zgodził się również rzecznik Pentagonu John Kirby. Jak powiedział, jest to niepokojąca sytuacja, która może mieć skutki m.in. dla przebiegu rozmów pokojowych.

Jeśli on nie jest w pełni poinformowany o tym, jak źle mu idzie, to jak jego negocjatorzy mogą wyjść z porozumieniem, które ma szanse przetrwać? - powiedział Kirby. Inna sprawa to taka, że nie wiadomo, jak taki przywódca może zareagować, otrzymując złe wiadomości - dodał.

Podczas wczorajszej konferencji Bedingfield oznajmiła również, że administracja rozważa wprowadzenie nowych sankcji przeciwko Rosji i decyzja w tej sprawie zostanie ogłoszona w najbliższych dniach.

Urzędniczka odniosła się też do wypowiedzi byłego prezydenta Donalda Trumpa, który dzień wcześniej w wywiadzie zasugerował, że "skoro Władimir Putin nie jest przyjacielem naszego kraju", to powinien ujawnić kompromitujące informacje na temat syna prezydenta Bidena, Huntera.

Jaki Amerykanin, nie mówiąc o eksprezydencie, myśli, że to dobry czas na wchodzenie w konszachty z Władimirem Putinem? Jest tylko jeden taki i jest to Donald Trump - skomentowała rzeczniczka.