Szpitale w białoruskich miastach Homel, Mozyrz i Narowla są pełne rannych rosyjskich żołnierzy, a kostnice ich ciał - informuje Radio Swoboda.

Stacja przekazała, że personel szpitali musiał podpisać zobowiązanie do zachowania poufności. Niektórym medykom grożono zwolnieniem z pracy.

W ubiegłym tygodniu w Mozyrze zwłoki rosyjskich żołnierzy umieszczano w wagonach pociągu Rosyjskich Kolei Żelaznych (RŻD). Tłumaczono to tym, że kostnice pękają w szwach.

Ciał było nieprawdopodobnie wiele. Znajdujący się na stacji kolejowej Mozyrz ludzie byli zaszokowani liczbą zwłok ładowanych do pociągu. Niektórzy zaczęli nagrywać to na wideo, ale wojskowi podbiegli do nich i nakazali skasować nagrania - opowiedział Radiu Swoboda mieszkaniec Mozyrza.

We wiosce Kamienka pod Mozyrzem otoczono cmentarz. Nikogo nie wpuszczano. Ustawiono posterunki. Prawdopodobnie zaczęto chować tam Rosjan - dodał.

Z kolei mieszkańcy Homla relacjonowali reporterom stacji, że ranni rosyjscy żołnierze przewożeni są autobusami, a zabici - ciężarówkami. Na "Uralu" ich zwłoki transportowane są na lotnisko, a stamtąd - do Rosji - powiedział jeden z nich.

Armia rosyjska nie ujawnia strat, jakie ponosi w wojnie przeciwko Ukrainie. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy szacuje je na 12 tys. wojskowych (zabitych, rannych i wziętych do niewoli).