W piątkowy poranek doszło do ataku na jeden z najważniejszych rosyjskich portów nad Bałtykiem - w Primorsku. Jak poinformował gubernator obwodu leningradzkiego Aleksandr Drozdenko, zaatakowany został statek.
Gubernator obwodu leningradzkiego Aleksandr Drozdenko przekazał, że na zaatakowanym statku doszło do pożaru przepompowni. Ogień został już ugaszony.
Władze zapewniają, że sytuacja w porcie została opanowana, a działania służb ratunkowych i wojska pozwoliły uniknąć poważniejszych konsekwencji. Na miejscu trwają prace zabezpieczające i wyjaśniające okoliczności ataku.
Według doniesień lokalnych mediów, powołujących się na relacje mieszkańców, około godz. 7 rano czasu lokalnego (godz. 6 w Polsce) w pobliżu portu było słychać liczne wybuchy. Miał to być jeden z największych ataków bezzałogowców w tym regionie od lutego 2022 r., czyli początku pełnoskalowej agresji Rosji przeciwko Ukrainie.
Primorsk to drugi co do wielkości port Rosji na Bałtyku, położony około 140 kilometrów od Petersburga, na Przesmyku Karelskim. To kluczowy punkt przeładunkowy rosyjskiej ropy naftowej.


