"Komentarze polityków o tym, że Rosja napadnie na Ukrainę podczas igrzysk lub po ich, nie są poparte żadnymi dowodami" - ocenił rosyjski ambasador w USA Anatolij Antonow cytowany przez agencję TASS. "Waszyngton po prostu kontynuuje sypanie piasku w oczy, opierając się jakichś danych wywiadowczych, których szczegółów nie ujawnia" - dodał.

Anatolij Antonow określił piątkowe wypowiedzi doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake'a Sullivana jako "utrzymane w tonie alarmistycznym" i mające na celu "maksymalne podniesienie stopnia kampanii propagandowej przeciwko naszemu krajowi".

Rosyjskie kierownictwo wielokrotnie oświadczało, że nasz kraj nie zamierza na nikogo napadać - zapewnił Antonow. 
Wcześniej w piątek Sullivan, relacjonując przebieg telekonferencji przywódców USA oraz państw NATO i UE, w tym Polski, oświadczył, że nie wiadomo, czy Rosja zdecydowała się na wznowienie agresji przeciwko Ukrainie, ale istnieje "znaczące ryzyko", że do ataku dojdzie jeszcze przed końcem igrzysk olimpijskich w Pekinie. Jak dodał, USA i sojusznicy są zjednoczeni i przygotowani na każdy scenariusz.