Rośnie liczba ofiar śmiertelnych rosyjskiego ataku rakietowego na dworzec kolejowy w Kramatorsku na wschodzie Ukrainy. Według ostatnich informacji zginęło tam 50 osób, wśród nich pięcioro dzieci - podały władze ukraińskich kolei. Tragiczne doniesienia nadchodzą także z Makarowa w obwodzie kijowskim. Rosyjscy żołnierze zastrzelili tam 132 cywilów - informuje szef władz miasta. Miejsce, gdzie odnaleziono masowe groby w podkijowskiej Buczy odwiedzili przewodnicząca KE Ursula von der Leyen i wysoki przedstawiciel UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josep Borrell. Unijna delegacja dotarła też do Kijowa i spotkała się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. W Buczy rozpoczęły się ekshumacje zbiorowych mogił. Rosja zdecydowała się na wyrzucenie 45 polskich dyplomatów i pracowników konsularnych, a brytyjski rząd nałożył sankcje na córki Putina i Ławrowa. Oto najważniejsze wydarzenia 44. dnia rosyjskiej inwazji na Ukrainę (08.04.2022 r.).

Liczba ofiar śmiertelnych przeprowadzonego w piątek przez wojska rosyjskie ataku rakietowego na dworzec kolejowy w Kramatorsku, na wschodzie Ukrainy, wzrosła do 50, wśród nich jest pięcioro dzieci - przekazał szef donieckiej administracji obwodowej Pawło Kyryłenko.

Kyryłenko zaznaczył, że bilans ofiar nie jest kompletny i może jeszcze wzrosnąć. Na dworcu w Kramatorsku w momencie ataku znajdowało się około 4 tys. osób, w większości ludzie starsi, kobiety i dzieci, które oczekiwały na ewakuację z Donbasu do bezpieczniejszych regionów Ukrainy - informowały władze miasta.

Kyryłenko podkreślił, że dworzec zaatakowano rakietą Toczka-U, którą siły rosyjskie z premedytacją wystrzeliły w zatłoczony cywilami obiekt. Wcześniej szef władz obwodowych przekazał, że rosyjska propaganda zaczęła rozpowszechniać fałszywe wiadomości, według których atak miał zostać przeprowadzony przez siły ukraińskie.

Serwis śledczy Conflict Intelligence Team uznał po przeanalizowaniu dostępnych informacji, że rakieta prawdopodobnie nadleciała z południa, południowego-zachodu lub zachodu, czyli mogła być wystrzelona z terenów zajmowanych przez siły rosyjskie.

Kolejne tragiczne informacje płyną z Makarowa

132 cywilów zastrzelili w Makarowie w obwodzie kijowskim żołnierze rosyjscy - poinformował szef władz miasta Wadym Tokar w telewizji ukraińskiej. Zobaczyliśmy bestialstwa żołnierzy rosyjskich, wczoraj zabraliśmy ciała 132 cywilów, których zastrzelono - oznajmił Tokar.

Podkreślił, że do Makarowa wrócili lekarze i przywracane są usługi na wyzwolonym terytorium. Przywracamy prąd dla całej gminy. Z gazem jest trudniej z powodu zaminowanych pól. Pracujemy teraz nad rozminowaniem terenu - oznajmił Tokar. Dodał, że przed wojną w mieście mieszkało blisko 15 tys. osób, ale w aktywnej fazie obrony pozostawało w nim mniej niż 100 osób.

Ursula von der Leyen i Josep Borrell w Buczy oraz Kijowie

Przewodnicząca Komisji Europejskiej i szef dyplomacji UE przybyli w piątek do znajdującej się ok. 20 km od Kijowa Buczy, gdzie wojska rosyjskie dopuściły się zbrodni wojennych na cywilnej ludności miasta. Delegacja z Brukseli zobaczyła groby wykopane dla zabitych przez rosyjskich najeźdźców mieszkańców miasta. Tu wydarzyło się coś niewyobrażalnego. Ujrzeliśmy okrutną twarz armii Putina - powiedziała dziennikarzom przewodnicząca KE.

W piątek rozpoczęto ekshumację pozostawionych w zbiorowych mogiłach ciał. Pracujący na miejscu eksperci podkreślają, że każde z nich zostanie zidentyfikowane. Wśród 320 mieszkańców Buczy pod Kijowem, zabitych przez rosyjskich żołnierzy, nikt nie był wojskowym - powiedział w piątek mer miasta Anatolij Fedoruk w wywiadzie dla portalu Ukraińska Prawda.

Ta podróż jest wyraźnym znakiem poparcia dla Ukrainy. Ten kraj będzie pilnie potrzebował pomocy. (...) Ukraina powinna być po wojnie państwem demokratycznym. Wraz z innymi darczyńcami oferujemy gotowość do pomocy w odbudowie i reformie kraju - podkreśliła von der Leyen. 

Podczas spotkania w Kijowie wręczyła prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu dokumenty niezbędne do nadania Ukrainie statusu państwa kandydującego do UE. Zełenski po spotkaniu z von der Leyen powiedział, że potrzebne są kolejne sankcje, jeszcze bardziej dotkliwe dla Rosji.

Rosja wyrzuca 45 polskich dyplomatów

45 polskich dyplomatów musi wyjechać z Rosji do 13 kwietnia - to efekt decyzji rosyjskich władz, która postanowiła wydalić te osoby ze swojego kraju. 

Wśród wydalonych polskich pracowników jest dyrektor Instytutu Polskiego w Moskwie Piotr Skwieciński. Wyrzucenie dyplomatów to odwet za działanie Polski, która 23 marca poinformowała o wydaleniu z Polski grupy rosyjskich dyplomatów za ich działalność niezgodną ze statusem dyplomaty, czyli za szpiegostwo. 

Brytyjski rząd nakłada sankcje na córki Putina i Ławrowa

Wielka Brytania dodała do listy osób objętych sankcjami dwie córki dorosłe prezydenta Rosji Władimira Putina oraz córkę rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa.

Córki Putina - Maria Woroncowa i Jekaterina Tichonowa - oraz córka Ławrowa Jekaterina Winokurowa na mocy nałożonych sankcji mają zakaz wjazdu do Wielkiej Brytanii, ich aktywa w tym kraju zostają zamrożone, a brytyjscy obywatele i firmy nie mogą dokonywać z nimi żadnych transakcji finansowych.

Obie córki Putina pochodzą z jego byłego małżeństwa z Ludmiłą, z którą rozwiódł się kilka lat temu. Maria Woroncowa jest endokrynologiem dziecięcym, Jekaterina Tichonowa jest naukowcem na Moskiewskim Uniwersytecie Państwowym im. Łomonosowa, szefową firmy Innopraktika oraz byłą tancerką akrobatyczną. Z kolei Jekaterina Winokurowa jest córką Ławrowa z jego istniejącego tylko formalnie małżeństwa i żoną biznesmena Aleksandra Winokurowa. Większość życia spędziła poza Rosją.

Wcześniej już brytyjski rząd nałożył sankcje na pasierbicę Ławrowa, która studiowała i mieszkała w Wielkiej Brytanii i jak informowały media, jako studentka kupiła apartament w drogiej dzielnicy Londynu za ponad 4 mln funtów. Obie córki Putina oraz rodzina Ławrowa dwa dni temu zostały objęte sankcjami przez USA.